Ponad 36 minut Alvin Gentry myślał nad odpowiednim ustawieniem frontcourtu, prowadzonego przez siebie od czerwca ubiegłego roku zespołu. Być może trzymał go na crunch-time, być może wolał grać Kendrickiem Perkinsem. Ryan Anderson i Anthony Davis grali w czwartej kwarcie, bronili DeMarcusa Cousinsa i razem z podwajającymi go guardami wygrali z Sacramento Kings 115-112.
To był All-Star Game w warunkach sezonu regularnego z nieco lepszą obroną. Cousins rzucił 40 punktów, dostawał się pod obręcz z 7 metra mijając Omera Asika i Kendricka Perkinsa, bo Alvin Gentry nie krył najlepszego gracza rywali teoretycznie najlepszym obrońcą na pozycjach cztery i pięć jakiego ma do dyspozycji – Anthony Davis. Z jednej strony potrzebował silnych graczy na silnym centrze – stąd minuty Asika i Perkinsa, z drugiej mobilnych na poruszającym się od low-post na obwód graczu – stąd łatwość z jaką Cousins zdobywał punkty. Tak czy inaczej Alvin Gentry obroni się, bo wygrał mecz. Gdyby tego nie zrobił, a był bliżej porażki niż zwycięstwa, tylko kilka minut duetu Anderson – Davis w pierwszych trzech kwartach, odebrane zostałoby jako brak kompetencji. Wydaje mi się, że nie po raz pierwszy w tym sezonie.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
I tak do połowy kwietnia… za kilka milionów $ rocznie. Też bym mógł się przemęczyć :) Szkoda jednych i drugich. Ciekawe, czy Cousins w końcu poprosi o wymianę i co wyniknie w wakacje z Pels.