Tegoroczny trade deadline nie zachwycił, ale nie oznacza to, że zupełnie nie ma, o czym mówić. Co sądzimy o ostatnich transferowych ruchach tego sezonu?
1. Kto jest największym zwycięzcą trade deadline?
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Przemyślałem całe Trade Deadline i jestem podekscytowany tym jaką drużyną mogą być za 2, 3 lata Pistons…Jackson, Drummond, Stanley Johnson, Coldwell-Pope, teraz jeszcze Harris. Fajny team się buduje i fajnie, że SVG się tym opiekuje.
Nawet mały upgrade może sporo zmienić. Nie jest powiedziane, że nagle Warriors nie wypadnie Green do końca sezonu i okaże się, że Cavs mogą rywalizować z nimi jak równy z równym. Taki Frye może być na wagę złota, rzucając trzy trójki na początku drugiej kwarty w GAME7. Zmierzam do tego, że każda najmniejsza wymiana może mieć znaczenie i to, że Clippers, Spurs czy Cavs nie wykonali większych ruchów, nie sprawia, że Warriors wygrali trade deadline, a sezon jest już zamknięty. Przykład GSW z zeszłego sezonu pokazał, że gdy dobrze się trafi, to można golić frajerów do finału, a później dostać jak na tacy drużynę zdziesiątkowaną kontuzjami. W tym sezonie role mogą się odwrócić.