Dwunasty Gracz: Denver Broncos wygrywają Super Bowl 50!

13

gEGNgOW Największe banały w sporcie: piłka jest jedna a bramki są dwie, jak trenujesz tak będziesz walczyć, chleba i igrzysk, sport to zdrowie, trening czyni mistrza, OFENSYWA WYGRYWA MECZE, DEFENSYWA WYGRYWA MISTRZOSTWA.

Zamknij oczy. Wyobraź sobie, że Twój drugi najlepszy obrońca w drużynie jest sfrustrowany, nie może zapanować nad nerwami. Świetnie radzi sobie z tym co się dzieje na boisku, ale presja zdominowała jego psychikę. Jaki widzisz wynik? No to źle widzisz. Jest 10:0. Ten obrońca jest troche overexcited ale dojdzie do siebie już niedługo. Twoja obrona gra jak nikt wcześniej. Aquib Talib dostał jeden taki sobie gwizdek po sacku Broncos (niby można było tam odgwizać personal foul, ale wielu sędziów by tego nie zrobił), a kilka akcji później fatalnie złapał za kask receivera Panthers. Talib jest uosobieniem złej agresji jaką widzisz w footballu amerykańskim. Talib nie popełniał już tej nocy więcej błędów.

Nie ma sensu opisywać tego meczu akcja po akcji. Znaczy, może ma, ale jakie to ma znaczenie bez analizy video. Wszystko toczyło się według podobnego schematu. Ofensywa Panthers zdobywała mozolnie kolejne jardy by tracić swoje posiadania po świetnych akcjach graczy Bronocs. Ofensywa Broncos grała najbezpieczniejsze możliwe akcje, by nie zepsuć tego co udało się wypracować obronie. Special teams Panthers nie zdobywali jardów, w dodatku co chwilę prowokowali kolejne straty.

Panthers zagrali najgorszy mecz w ataku w tym sezonie. Znaczy, Broncos sprawili, że Panthers zagrali taki mecz. Cam Newton został powalony przed, albo zaraz po rzucie aż 13 razy. W całym sezonie tylko Bills dokonali tego 7 razy. Orange is the new sack. To tak proste mówić o świetnym pass rushu po meczu, ale po tym jak ten mecz zorganizował Wade Phillips… to nie jest przypadek. Nie może być przypadkiem wielokrotne powalenie najmobilniejszego QB w lidze. Nie może być przypadkiem dewastowanie kolejnej linii ofensywnej. Nie może być przypadkiem wymuszanie kolejny raz fatalnych podań. Obrona w NFL pass rushem stoi, a Broncos robią to najlepiej na świecie.

Von Miller. To on zagrał najważniejszą akcję w tym meczu. Świetny atak na Newtona, niezauważony minął swojego obrońcę i OBDARŁ Newtona z piłki. To brzmi tak łatwo, ale nikt wcześniej tego nie robił. 2.5 sacka, 2 wymuszone fumble i jedno zbite podanie.

Pass rush to nie wszystko. Panthers mieli zaledwie kilka akcji w meczu, gdy mieli miejsce, by Cam do nich rzucał. Trafiał rzadko, raczej odsyłał piłkę w trybuny. Jeśli nie to Chris Harris albo mój człowiek Bradley Roby ROBIli robotę.

Drużyna z Caroliny nie wytrzymała presji. Ogromna ilość głupich kar. Naprawdę głupich. Pisałem o agresji przed meczem. Są granice.

Co mnie najbardziej rozczarowało to Cam Newton po meczu. Nie możesz być największą gwiazdą ligi przez 21 tygodni i po przegranym meczu obrazić się na cały świat. To nie Marshawn Lynch, który nigdy nie szukał mediów. Cam chciał być tą gwiazdą, chciał reflektorów. Szukał każdej możliwej okazji by o nim mówiono, football miał być zabawą, miał uszczęśliwiać tych co go oglądają, te wszystkie dzieci, które obdarował piłkami. I kończysz sezon wychodząc z konferencji prasowej, bo nie możesz dźwignąć porażki? Dabuj z tym.

There ain’t no Easter Bunny, there ain’t no Santa Claus, there ain’t no Superman.

Kanadyjska telewizja niestety ograniczła amerykańskie reklamy telewizyjne, ale Half Time Show sponsorowane przez Pepsi się odbyło. Coldplay to nie jest zespół dla fanów footballu amerykańskiego. To zespół dla Twojej byłej dziewczyny. Zagrali jakbyś zagrał dla swojej byłej dziewczyny. Nawet nie wiesz jak ma na imię.

Mam nadzieję, że postawiliście na Vona Millera jako MVP.130 dolarów z 5? Czy ktoś wam sprzedał lepszy pojedynczy zakład?

Peyton Manning jeszcze nie potwierdził, że odjeżdża na swoim rumaku ku zachodzącemu słońcu. Nie wiem czemu za każdym razem powtarzał, że wypije Budweisera. Jeśli kiedykolwiek próbowałeś amerykańskiego Budweisera, to wiesz o czym mówię. Jeśli nie, hmm, wyobraź sobie piwo, którego nie da się pić. To właśnie to.

Uśmiech w kierunku Brandona McManusa za wykorzystanie wszystkiego co się dało.

To był najpiękniejszy moment dla mnie jako kibica sportu. Ostatni razy kiedy moja drużyna wygrywała, taka naprawdę moja, to juniorzy piłkarskich Błękitnych Lubięcin w moim ostatnim roku w gimnazjum, gdzie po remisie z Pogonią Przyborów (3:3), zdobyli jakiś tam puchar czy ligę czegoś nienazwanego, i nikt nawet nie pokusił się, by nam pogratulować i podziękować. Teraz Denver Bronocos, łzy szczęścia, radość. Życzę sobie, by dane mi było zamieszkać kiedyś w Denver.

Poprzedni artykuł5-na-3: Kevin Durant w Warriors?
Następny artykułFlesz: Buzzer-beater Nikoli Vucevica. Kolejna porażka Kings

13 KOMENTARZE

  1. Pierwszy raz śledziłem sezon od początku do końca, fajna zabawa. Paweł dzięki za wiele ciekawych artykułów. Już się zdecydowałem, że oprócz NBA zajrzę i na stadion NFL jak będę w stanach następnym razem.

    Brawo Broncos, brawo Miller, brawo Manning (emerytura :)) Rzuciło mi się w oczy, że dużo grali przez RB.

    0
  2. “Nie wiem czemu za każdym razem powtarzał, że wypije Budweisera”

    Jak sponsor wyłożył 1,5mld zielonych na bycie oficjalnym piwem NFL do 2022, to na kolanach zarzekasz się, że jest ambrozją, nawet jeśli to siki. Taki świat :)

    0