Spokojna wygrana Cavaliers

9
fot. AP Photos/Tony Dejak
fot. AP Photos

Mecz kontrolowany przez Cavaliers od połowy drugiej kwarty, kiedy runem 11-2, ruchem piłki i obroną wypracowali 15 punktów przewagi po 24 minutach. W drugiej połowie Bucks próbowali gonić, zbliżyli się na 9, nawet 7 punktów, ale Cavaliers wykorzystali swój własny talent oraz jego braki po stronie rywali. 115-100 dla Cleveland, rewanż za porażkę po dwóch dogrywkach w poprzednim tygodniu, 9 zwycięstwo w sezonie Cavs, 7 porażka Bucks.

1) Fantastycznie rozwija się Giannis Antetokounmpo. Spin move po którym wsadza z góry, obrona, która będzie jeszcze lepsza, uniwersalność – krył w tym meczu LeBrona Jamesa, Kevina Love’a, Tristana Thompsona i Andersona Varejao, zdobywał punkty rzucając za trzy (1/2), dostając się na linię (8/8), penetrując i trafiając pull-up jumpery. Skończył z 33 punktami, trafił 12 z 15 rzutów, raz czy dwa bezczelnie przeszedł LeBronowi pod zasłoną, grał w post-up na niższych o głowę graczach. Grał też jako ball-handler, wyprowadzał kontrataki, ale miał tylko 2 asysty dominując piłkę razem z Michaelem Carterem-Williamsem.

2) Bucks są w Top10 zespołów z największą liczbą asyst na mecz, ale w środku stawki tzw. asyst drugiego stopnia – 5 na mecz. Piłka nie krąży, piłka nie zmienia rąk tak jak w Cleveland. Bucks rzucają ją do post-up i gdy parokrotnie Cavs podwajali Grega Monroe, ten nie mógł oddać jej na obwód. Nie miał komu. Czekali na piłkę i Giannis, i Parker, i Middleton, i Carter-Williams ale Cavs zostawiali ich bez krycia kumulując się w paint – obrazki gdzie ustawionego głęboko Monroe oplatała obrona 3-4 graczy mówią wiele.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułFlesz: Warriors odrobili 23 punkty straty i upokorzyli Clippers. Czy kiedykolwiek przegrają jakiś mecz?
Następny artykułDniówka: Super Mario, kłopoty w Houston, Gortat vs. Drummond i Warriors idący po rekord

9 KOMENTARZE

  1. Liczyłem, że przeczytam tu w końcu rozwiązanie zagadki, dlaczego Johnny O’Bryant Trzeci jest w rotacji drużyny NBA, ale chyba jednak tego nie wie nikt :( Ogólnie, jak tak oglądam tych Bucks dość regularnie od zeszłego sezonu, to mam wrażenie, że J-Kidd jest ch..wym trenerem na poziomie decyzji personalnych. Już nie mówiąc o tym biednym Johnnym, to najpierw zamienił Knighta na MCW i o ile na początku chciałem dać temu ruchowi trochę czasu, to teraz wg mnie coraz ciężej obronić taką decyzję. Później Monroe, niby w ataku nadwyżka nad Paczulią, ale OffRtg jest prawie taki sam jak rok temu, a DefRtg spadł aż o 9. Do tego sporo dziwnych ruchów w rotacji. Ciekawi mnie, w którą stronę to się będzie rozwijało, bo na razie Bucks wygrali 1 mecz z drużynami koszykówki nie nazywającymi się Nets, Sixers albo Knicks i to chyba po Rockets największy zawód początku tego sezonu. No i oczywiście #FREEJOHNHENSON

    0
    • Mam wrażenie, że jedyna możliwością dla której tak mało gra Henson, są naciski ze strony włodarzy, by duże minuty rozgrywał Monroe. Coś w stylu “hej, wydaliśmy w cholerę siana to ma grać, inaczej wyjdziemy na głupków”. Bucks w ostatnich latach mieli dwóch dobrych podkoszowych z czego jeden się wypalił, a drugi jest blokowany przez przepłaconą gwiazdeczke. Chociaż ciężko mówić o nim gwiazda.

      0
    • Transfer Knight – MCW tak jak powiedzial ostatnio Kidd to tylko i wyłącznie kasa. Mieli do wyboru dac siano Knightowi albo Mideltonowi, wybrali tego drugiego. MCW ma jeszcze debiutancki kontrakt + to ze pewnie liczyli na jakies cuda z jego rzutem( i pasuje profilowo do ich systemu obrony). Obstawiam, ze MCW długo tam miejsca nie zagrzeje i Bucks sprowadza jakiegos first pass rozgrywajka dobrego w obronie, nie koniecznie punktującego

      0
  2. Czy Jabari Parker nie powinien rzucać za trzy? (to zresztą tyczy się wszystkich w Bucks). Wiem, że to dopiero jego drugi sezon po pierwszym niepełnym, ale dziwi mnie, że nie pracował nad tym, tym bardziej, że w dzisiejszej NBA jego naturalną pozycją wydaje się być smallbalowa 4-ka. Bez rzutu za 3 trudno mu będzie zostać gwiazdą w tej lidze (wiadomo, wjazdy i dunki są fajne, ale w zespole walczącym o “coś” będzie psuł spacing).

    0