Toronto Raptors i ich świat

10
fot. AP Photos
fot. AP Photos

Tylko cztery drużyny NBA znajdują się w Top10 efektywności ofensywnej i defensywnej. Bez niespodzianki trzy z nich to kontenderzy – Cleveland Cavaliers, Golden State Warriors i San Antonio Spurs. Tą czwartą – tą z 10 atakiem i 8 obroną w lidze – są Toronto Raptors, którzy wygrali 5 z 6 pierwszych spotkań i zajmują 3. miejsce w Konferencji Wschodniej. Tylko jeden zespół na Wschodzie ma lepszy NetRating niż Raptors (Cavaliers) i tylko dwa w całej lidze oddają więcej rzutów wolnych w meczu (T-Wolves i Lakers).

Przed sezonem regularnym Raptors byli dla mnie najbardziej przeciętnym zespołem w NBA. Takim, który nie wywołuje emocji, który z analitycznego punktu widzenia jest bliżej zaprzeczania temu jak wygląda obecnie koszykówka, takim który zupełnie nie przyciąga. Z tym samym trenerem, tym samym kręgosłupem drużyny, z tą samą ofensywą Raptors nie mieli podobnej siły przebicia jak ich konkurenci w walce o pierwsze cztery miejsca na wschodzie. Wizards, Heat, Bulls i Hawks – te drużyny zapowiadały się po prostu lepiej, ciekawiej, mniej toporniej.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułFlesz: 89 punktów Hardena w dwie noce, kontuzje Beala, sędziowie (też) nie lubią Clippers
Następny artykułFlesz: Comeback Pistons i wielka czwarta kwarta Jacksona. Szósta z rzędu wygrana Cavs. Druga porażka Raptors

10 KOMENTARZE

  1. A wiadomo co się dzieje z Anthony Bennettem? Miała być rezurekcja, a póki co jest najgorszy start sezonu w jego (wciąż) krótkiej karierze. Czy brak minut to konsekwencja bycia najsłabszym w rotacji, problemów zdrowotnych, czy niechęci trenera?

    Jak tak dalej pójdzie, to ten sezon będzie ostatnim w karierze AB w NBA… Jakby nie spojrzeć, stanie się wtedy postacią historyczną :-)

    0