Skarb Kibica NBA 2015/16: Orlando Magic

5
fot. David Blair / Newspix.pl
fot. David Blair / Newspix.pl

20, 23 i 25 – to liczba zwycięstw Orlando Magic w ostatnich trzech sezonach.

2, 4, 10 i 5 to natomiast  numery z jakimi pozyskiwali graczy w pierwszej rundzie trzech ostatnich draftów.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułSkarb Kibica NBA 2015/16: Utah Jazz
Następny artykułRanking Top100 graczy NBA #6G100: 60-51

5 KOMENTARZE

  1. Magic to taki zbiór bardzo dobrych części, które nie bardzo pasują do siebie. W przypadku innych drużyn zastanawiamy się czy graniem dwójką nierzucających graczy na parkiecie nie burzy spacingu, a tutaj w piątce rzucać umie tylko Harris i to wg Maćka/Adama jeszcze pierwszy kandydat na trade (i pewnie słusznie).

    Nie wierzę za bardzo w ten model budowania drużyny, choć większość graczy lubię. Myślę, że konieczny tu będzie jakiś trade i stracenie jakiegoś większego assetu niż Harris, aby zyskać doświadczonego gracza z rzutem. Tak sobie myślę, że z tym oglądaniem Magic pod Skilesem przez 82 spotkania w sezonie to trochę chyba kurtuzacja Maćku :P. Może pod Karlem by dało radę.

    0
    • No właśnie nie do końca. Dlatego, że są asysty, są asysty i są “asysty”. Mówiąc o asystach pod kosz ma się na myśli zagrania pod obręcz po których zawodnikowi pozostaje łatwy rzut lub dunk. Procent kończenia akcji po takich zagraniach powoduje, że są najcenniejsze. Dodatkowo o wiele trudniej jest wykreować właśnie taką asystę pod sam kosz niż asystę na obwód na rzut za 3 pkt.

      0
      • I tego właśnie nie rozumiem. To tak jakby podzielić gole na te strzelone do pustej bramki i te strzelone z 16 metrów. Skoro wpadła bramka to co za różnica? Chyba, że chodzi tutaj o asysty w najgorszym enbiejowym stylu (pamiętna dziesiąta ‘asysta’ Westbrożego na triple double) a rozumiem, że o coś takiego przy podaniu pod kosz trudniej.

        0