Skarb Kibica NBA 2015/16: Golden State Warriors

14
fot. AP Photo
fot. AP Photo

Sezon 2014/15 od początku do końca należał do Golden State Warriors. Rozpoczęli go wygrywając 21 z pierwszych 23 meczów, a zakończyli z 67 zwycięstwami w 82 spotkaniach, co jest 4. wynikiem w historii NBA.

Warriors mieli najlepszą obronę i drugi najlepszy atak. Rywali pokonywali średnio różnicą 10.1 punktów, co też jest jednym z najlepszych osiągnięć w historii. Przegrali tylko trzy mecze w drodze do Finałów, gdzie w sześciu spotkaniach pokonali drużynę LeBrona Jamesa i po 40-letniej przerwie Warriors ponownie sięgnęli po tytuł. Wszystko im się udało. Byli zdrowi, byli zgrani na parkiecie, mieli świetna atmosferę w szatni, weterani dla dobra drużyny poświęcali swoje minuty, Stephen Curry był fenomenalny za co został wybrany MVP, Klay Thompson wszedł na poziom All-Star, Draymond Green stał się nie tylko kluczową postacią, ale i modelowym przykładem silnego skrzydłowego nowych czasów, a debiutujący w NBA trener Steve Kerr podejmował właściwie same dobre decyzje. Było tak idealnie, że aż niemożliwe wydaje się, że są w stanie to powtórzyć… Ale Warriors nadal są młodą drużyną i do tego wciąż mają coś do udowodnienia, bo mimo że mieli tak rewelacyjny sezon, przez całe wakacje słyszeli, że nie są faworytem do obrony tytułu.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

14 KOMENTARZE

  1. Mnie w ogóle nie dziwi, że rozmawiamy o innych drużynach w kontekście Mistrzostwa – Warriors co by nie mówić trochę szczęścia w play-offach mieli pod kątem zdrowia i drabinki (pamiętajmy, że gdyby zwycięzca dywizji nie był w top4 to SAS nie mordowaliby się z LAC). To oczywiście nie odbierze im mistrzostwa, ale wygrane finały z Cavs chyba nikogo w 100% nie przekonały, szczególnie, że dwa z czterech zwycięstw zanotowali po meczach z dniem przerwy – co było widać po LeBronie.

    Dray lubi grać z chip on his shoulder to niech korzysta. Każdy mistrz korzysta na problemach innych drużyn i wydaje mi się, że tak bezproblemowy sezon będzie bardzo trudny do powtórzenia. I to właśnie te wszystkie ‘ale’ w ich wszystkich dokonaniach potrzebują większej próbki ich gry na najwyższym poziomie. Nie mogę się doczekać aż spróbują rozwiać moje wątpliwości. NBA nadchodzi kochani!

    PS: MVP Finałów był LBJ. MVP Finałów z GSW był Curry :).

    0
      • Hej ten team wygrał najwięcej meczów od czasu pamiętnego sezonu Bulls, hej ten team grał piękną koszykówkę w RS, więc siła rzeczy musiał przyjść jakiś spadek formy, który zaobserwowalisny właśnie w play-offs. Ten team nie grając na 100%, z kontuzjowanym Klayem Thompsonem wyszedl z 2-1 z wszechmocnym przecież LeBronem MVP finałów jak twierdzisz,a jedynym doświadczonym graczem na tym poziomie rozgrywek,graczem z pierścieniem był ich debiutujacy na tym stanowisku trener. Ten team rozegrał pełny równy sezon bez kombinowania. To jest piękna historia, jak dla mnie oni nie muszą nikomu nic udowadniać. Mnie te finały przekonały. Powiem wiecej, chwilka po ich zakonczeniu mialem wiecej watpliwosci niz mam teraz. LBJ to moze byl MVP ale 2 wygranych meczy Cavs a nie finałów.

        0
        • Nie napisałem nigdzie, że GSW brakowało doświadczenia – był Bogut, Iggy, nawet Barbosa, którzy są już weteranami w tej lidze i wiedzą jak grać.

          Sam piszesz, że dołek przyszedł na play-offs i Ciebie ta drużyna już przekonała – mnie nie. Zwróc uwagę, że nawet jak GSW znaleźli sposób na Tony’ego Allena kryjąc go Bogutem to ten pierwszy złapał kontuzję i w ostatnim meczu serii już nie grał (z pamięci, podatnej na drobne nieścisłości).

          Jasne Cavs grając na wschodzie mają znacznie łatwiejszą drogę do tytułu, ale czy jeżeli postawić Cleveland w drabince Warriors to mieliby problemy w którejś rundzie? Wybacz, ale nie sądzę. Powtórzę, bo może nie wyraziłem się jasno, nikomu nie odbieram pierścieni za poprzedni sezon, ale pieniędzy na GSW bym przed sezonem nie postawił.

          Garstka dopowiedzeń. Kerr chociaż był debiutantem i wykonał świetną robotę to tak naprawdę bardzo doświadczony i szanowany gość – bitwa z Knicks o niego za naprawdę duże pieniądze nie wzięła się znikąd. Radzę też poszperać z czym LeBron zmagał się w czasie Finałów, bo widzę, że patrzymy przy przechodzeniu przez jezdnię tylko w jedną stronę. Co do MVP – zabawne.

          0
          • Ale ja napisałem że im brakowało doświadczenia i zwróciłem uwagę – na tym etapie rozgrywek.Oczywiście masz prawo być nieprzekonanym, ale jesli drużyna wykręca taki bilans zdobywa mistrzostwo NBA my jesteśmy przez nią nie przekonani to wpadamy w spiralę absurdu i to jest Nowa jakość. Ej wygrałeś mistrzostwo NBA ale to za mało!

            0