Poprzedni sezon był trzecim z rzędu, w którym Utah Jazz nie zakwalifikowali się do playoffów, ale był to też sezon, w którym zobaczyliśmy potencjał budowanej przez nich młodej drużyny.
Jazz byli największym objawianiem drugiej części rozgrywek 2014/15. Po przerwie na All-Star Weekend zanotowali bilans 19-10, wygrywając tyle samo razy co przez pierwsze 53 mecze. Ich defensywa niszczyła wszystkich – pozwalali na tylko 94.8 punktów na 100 posiadań, a Rudy Gobert z każdym meczem umacniał się w pozycji najlepszego obrońcy obręczy w NBA.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Genialna robota, ale wrzućcie dzisiaj jeszcze jakiś skarb, I’m thirsty :)
Koniec smallball nastanie wraz z momentem pojawienia się graczy w typie D. Robinsona czy H. Olajuwona.
Jak Favors i Gobert będą dalej się rozwijali to Utah będzie strasznie niewygodnym rywalem.
Pop stwierdził, iż wysocy zawsze będą w cenie. Ważne, aby też potrafili rzucać, niekoniecznie za trzy, ale bardzo dobrze z półdystansu.
Maciek i penis Trey’a ;D przyznam się, że klykłem link a później przeczytałem. To gdzie odnośnik do fujarki?
Czy tylko dla mnie ta drużyna wygląda jak filia Spurs? :)
Już widzę tego białego brodacza w kapturze, który zaskakująco często kręci się wokół hali w trakcie treningów w Utah :P.
Nie tylko tobie, tylko zaplecze Salt Lake City (resources i atrakcyjnosc) jakby mniejsza. Ale głowa na karku jak w żadnym innym mieście.
A ja jakoś nigdy nie przepadałem za Utah Jazz, od czasów jak próbowali ograć Jordana zawsze mi się kojarzyli jako ci źli :)