To nie jest historia, o której wspominaliśmy. Choćby dlatego, że w tamtym czasie działy się dużo bardziej ciekawe rzeczy. Dlatego w relacji Maćka z szóstego meczu Półfinałów Konferencji Wschodniej nie przeczytacie o tym, czy Derrick Rose wyglądał, jakby był zły na Jimmy’ego Butlera. Próbuję przypomnieć sobie ten mecz i również nie pamiętam – choć mam gdzieś z tyłu głowy wspomnienie tego, że przez chwilę pisano o tym, że jedna gwiazda Bulls jest zazdrosna o drugą, tę nową, gwiazdę Bulls. I z tego powodu ta pierwsza gwiazda miała “zostawić” swój zespół w najważniejszym momencie sezonu. Rose faktycznie w tamtym meczu zdobył raptem 4 punkty i oddał 4 rzuty w drugiej połowie meczu, po tym gdy w pierwszej kwarcie był 5 na 9 z gry i miał 3 asysty. Oczywiście musiało wzbudzić to zastanowienie i szybko znalazł się źródło, które potwierdziło “gorącą plotkę”. Mówiąc dokładniej, napisał o tym dziennikarz CBS Dan Bernstein:
Nikt nie zapytał Rose’a wprost, dlaczego zniknął, kiedy jego zespół najbardziej go potrzebował, ale źródła twierdzą, że Bulls zostali w najgorszym możliwym czasie dotknięci przez pospolity w NBA problem: dwóch samców alfa i tylko jedną piłkę.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Zabrał jedno mvp wiadomo komu.
Rose się kończy. Teraz Jimmy Butler będzie rządzić w Chicago. Trzeba wysłać ten artykuł do prezesa Cinkciarz.pl i zasugerować by wpłynął na zarząd :)
A Derricka do Stelmetu :-)
Zastanawiam się, czy bardziej prawdopodobne jest wylosowanie 1 nru w drafcie mając na to 1,7% szansy, czy też wybranie z 30 nrem gościa, który potem jest gwiazdą zespołu. Tak czy siak, Bulls są prawdziwymi szczęściarzami, że zdarzyły im się obie te rzeczy i jednocześnie mają wielkiego pecha, że jeden z tych zawodników okazał się być papierowym tygrysem, który gwiazdą jest już tylko w swoim mniemaniu. Nie to, żebym nie lubił Rosea, ale myślę, że gdyby uświadomił sobie, że nie jest już w stanie odgrywać na boisku takiej roli jak kiedyś i dostosował swoją grę do obecnych możliwości, wyszłoby to na plus całej organizacji. Może zresztą tak się stanie
Podzielam Twój pogląd. Obawiam się jednak, że ego Rosa nie pozwoli na bycie drugą czy nawet trzecią opcją w zespole (Gasol, Mirotić, Noah?). Dlatego powinien zmienić otoczenie.
myslicie że ze spokojnego rose’a, czas rehabilitacji i zgorzknienie wypłukały pokorę?
Tak jak mówię, nie jestem wobec niego uprzedzony i szanuję go za to, co udało mu się dokonać. Nię będę więc stawiał tez, czy ma w sobie jeszcze pokorę czy nie – zweryfikuje to już niedługo boisko (o ile będzie zdrowy, czegu mu szczerze życzę). Może zmiana trenera i jemu pomoże lepiej odnaleźć się na parkiecie.
Rose nie tylko nie jest już liderem Bulls, on nie jest już gwiazdą w tej lidze.Upadek przyszedł nagle dlatego zapewne tak trudno będzie ograniczyć jego zapędy i rywalizację z Butlerem.Bulls powinni więc czym prędzej wysondować rynek i pomyśleć o jego transferze by nie pozostawić żadnych niedomówień kto jest twarzą organizacji i z kim wiążą swoją przyszłość.Z ostatnich wypowiedzi Rose’a i tak wynika że chce zarabiać jak najwięcej a władze Chicago nigdy nie były skłonne do szastania pieniędzmi.Swoją drogą w obecnej formie to ile on może być wart?Z 10-12mln$ za sezon?
Płacenie mu po 20 mln$ za sezon (bo tyle, pewnie Rose sobie zażyczy, jeśli nie max)nie będzie miało najmniejszego sensu, nawet jeśli te ostatnie 2 lata dogra bez większych urazów.
W obecnej formie jest to jednoosobowy atak z ławki: mało efektywny ale nie potrzebujący ludzi do pomocy. Po skoku pieniędzy jakieś 6-8 milionów?
Kings dadzą mu maksa.
Jeszcze rok temu, mimo tych wszystkich kontuzji, pomyślałbym “synu, bluźnisz”, ale dzisiaj trudno nie zgodzić się z taką opinią w kontekście transferu.
Tylko patrzec jak Rose wyladuje w Sacramento, ktore powoli staje sie Miastem Upadlych Gwiazd.
Nanana wiele miesięcy temu (o ile nie lat) pisałem, że Rose to miękka faja, ale wtedy bo było passe.