Paul George w sobotę momentami wyglądał jak supergwiazda NBA, którą powoli się stawał, zanim rok temu w sierpniu dosłownie złamał lewą nogę.
Grając przeciwko Anthony’emu Davisowi, mijał go ze szczytu i wsadzał piłkę po naskoku na dwie nogi, trafiał mu za trzy sprzed twarzy i w kilku posiadaniach grał na luzie, który uśmiechał się z parkietu szeroko – I’M BACK!
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Jak na mój gust to te słowa George’a powinny być przestrogą przed bezrefleksyjnym poddawaniem się smallballowej modzie. Wpychanie na siłę graczy na pozycje, do których nie mają predyspozycji mija się z celem. Pół biedy jeśli jest to role player ale nie potencjalny All Star. W preseason George pewnie będzie sobie radził bo i intensywność gry jeszcze nie ta. W regular season może być ciężko jak przyjdzie grać b2b i przepychać się w obronie z silniejszymi od niego. W jakim stanie dotrze do playoffów po takiej ścieżce zdrowia (oczywiście zakłądając, że IND będzie w ósemce)? Stawiam, że w nie najlepszym (pomijając już nawet fakt, że wraca po ciężkiej kontuzji). Dla mnie jest to zwyczajnie marnowanie potencjału jednej z najlepszych defensywnie trójek w tej lidze. Im szybciej Larry to zrozumie tym lepiej.
Teraz nie mają predyspozycji ale z czasem jak smallball będzie postępował to na czwórce będą grali tylko tacy gracze pokroju Lebrona, Duranta, Carmelo i PG. A dzisiejsze 4 przeniosą się na Centra. Chociaż teraz Pacers powinni być mu na rękę. Zwłaszcza po tym co przeszedł.
A skąd pewność, że nagle nie obrodzi utalentowanymi wielkoludami łączącymi siłę fizyczną z szybkimi stopami? Już to trochę widać po draftach z ostatnich lat (Davis, Noel, Okafor). Poza tym każda akcja rodzi reakcję. Kwestią czasu jest aż któraś z drużyn wprowadzi nowy system gry lepiej wykorzystujący wysokich. Nawet tak wydawałoby się prosty sport jak rzucanie pomarańczową w dziurę ciągle się zmienia…
A skąd pewność że obrodzi? Nie masz takiej pewności, tak samo jak ja że smallball będzie postępował. Ale na razie szybkość gry wzrasta i nie tylko w koszykówce. Więc gracze pokroju Hakema, Shaq’a, a teraz Dwight i Jordana odejdą do lamusa. Co jest smutne bo nie będzie tych wielkich bitew pod koszami. Chociaż i tak zniknęły przez zabiegi ligi NBA. Więc zostaje nam tylko czekać na to co przyniesie przyszłość w postaci Thone Makera. A co do PG to zupełnie go rozumiem i Larry i Frank mogą mu zrobić krzywdę.
Już to widzę jak sobie radzi przeciwko Gasolowi, Love’owi, Davisowi, Griffinowi czy Randolphowi przez 30-35 min w meczu. Jako jedna z opcji gry ok, ale jak to ma być główny sposób na koszykówkę to nie widzę Indiany w PO.
Nie kumam tego do końca – nie zyskają w ataku od PG tyle, żeby zniwelować straty w defensywie. Lepiej, żeby był wykorzystywany optymalnie, na pozycji na której może być top-3 w NBA. Jako opcja – ok.
Tylko wygląda na to, że Larry się podjarał i będzie te zmiany cisnął niezależnie od tego co mówią naokoło.