Raport: Wolves wykupią kontrakt Anthony’ego Bennetta

10
fot. AP Photo
fot. AP Photo

Cleveland Cavaliers mieli mnóstwo szczęścia, że wygrywali kolejne loterie do draftu, że rok temu mogli wybrać Andrew Wigginsa, a później wrócił do nich LeBron James. Dzięki temu mało kto już pamięta, że w 2013 z pierwszym numerem postawili na Anthony’ego Benetta. To była zaskakująca decyzja, bo nikt poza Cleveland nie widział w nim talentu na pierwszy pick i jak się szybko okazało, to był ogromny błąd. Na szczęście dla Cavs, to już nie ich problem. Rok temu razem z Wigginsem oddali go do Minnesoty w wymianie Kevina Love’a.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

10 KOMENTARZE

  1. “To była zaskakująca decyzja, bo nikt poza Cleveland nie widział w nim talentu na pierwszy pick i jak się szybko okazało, to był ogromny błąd.”
    No nie wiem. Sebastian też bardzo go tu chwalił. Jeszcze raz przejrzałem draft 2013 i mając na uwadze sezon NCAA ad. 2013 poza Oladipo i ryzykiem z wyborem Noela, w dalszym ciągu nie widzę innego kandydata na No1 ówczesnego draftu. Już wtedy było oczywiste, ze Oladipo będzie lepszym graczem niż Bennett, ale Cavs nie chcieli go z wiadomych powodów (przypuszczalnie błąd).

    0
    • CANADIAN BONE CRUSHER

      Z drugiej strony zawsze tak jest. Draft to zawsze w jakimś stopniu ryzyko. LeBron nie trafia się z każdym pickiem co roku.
      Inna sprawa, że wciąż wierzę w gościa. Bardziej to presja według mnie. Nie każdy jest gotowy udowodnić że nie jest “Największym błędem Davida Griffina”. Po byuoucie wyczuwam 76ers, dałbym mu na ich miejscu dużo minut i rozwój. On sam chyba o tym wie. Win-win. Agent mu zasugerował buyout, bo myślał, że ktoś da mu większy kontrakt po FIBA Americas, a co za tym idzie, prowizję. Jaka szkoda…
      Wciąż ma jednak pożądany “future skillset” i może być z niego pożytek we współczesnej NBA. Kwestia mentalności i warunków do rozwoju. Czy przypadkiem też Wolves nie potraktowali go jak kukułcze jajo?

      0
  2. A ja się bardzo cieszę z tej decyzji bo oznacza to większą szanse na minuty dla Nemanji Bjelicy (brzmi jak nazwisko kobiece trochę…;)
    Serb na pewno ma koszykarskie IQ 3 razy większe od Bennetta, ale obawiam sie, że Sam Mitchell nie da mu powąchać pakietu kosztem Garnetta, Dienga lub Prince’a a jest jeszcze Adreian Payne.
    Ten team potrzebuje lepszego coacha…

    0