Minimalna, bo był to najlepszy mecz Polaków na turnieju. Minimalna, bo w ostatnim posiadaniu Adam Waczyński był o jedną zasłonę od dostania piłki i trafienia 5 rzutu za trzy punkty w tym meczu. To Marcin Gortat oddał ostatni rzut i to Marcin Gortat pewnie będzie mówił, że mógł trafić. Mógł, nie mógł, nie ważne. Polska przegrała z Francją 66-69, ale przegrała jako zespół, jako kolektyw popełniający błędy, jako imponujący w obronie i łapiący kryzys po obu stronach w drugich 20 minutach team. Być może źle się dzieje z naszą koszykówką, być może więcej ludzi wolało oglądać Gibraltar niż mecz z Mistrzami Europy, być może to spotkanie niczego nie zmieni, to jednak od dłuższego czasu nie było tak dobrze. I nie chodzi tylko i wyłącznie o aspekt sportowy, o to jak Polacy na tle Francuzów wyglądali, o to jak daleko mogą dojść. Bo czy niespodzianką będzie blowout z Hiszpanią/Serbią zaraz po wyjściu z grupy? “Nasza” dyscyplina jest w takim punkcie, że po prostu potrzebuje czasu. Ale zamiast go zabijać, przynosi zabawę. Dawno oglądanie polskich koszykarzy nie było tak przyjemne.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
“piłkę z boku wyprowadzał któryś z Polaków i któryś z Polaków zrobił to źle” to Wacza spierdolił jeśli dobrze przyuważyłem..
Zgadza się, Waczyński źle podał z autu, ale pisanie, że coś spierdolił w tym meczu jest chyba nie na miejscu :) Zdarza się nawet najlepszym jak widać :)
na każdym poziomie nazwałbym takie zagranie “spierdoleniem” – w crunchtime meczu ME nawet większym.. sam Waczyński na pewno ma tego “spierdolenia” świadomość i oby go ona nie zablokowała na kolejne spotkania bo gra naprawdę świetne mistrzostwa
Ma, mowil o tym w wywiadzie pomeczowym
trener zawsze wpajał, że “za podanie odpowiada podający”, ale w tym przypadku ruch A.J. Slaughter’a był tak nieprzewidywalny, że jemu też bym trochę przypisał winy. Chwilę wcześniej pomyślałem coś w stylu “ta końcówka to dla Tonego Parkera rutyna, a dla naszych chłopców ze strzelbami to szczyt możliwości” by Psy. Po czym Parker rzuca kompletnie nieodpowiedzialne podanie alley-oop, za wysoko nawet jakby tam był Gobert…
a mnie sie to zdanie bardzo podoba ( w tym wypadku zawinili obaj, ale ta akcja byłą za free, Parker podaje na 1.5 minuty jakby grał na jakims pokazowym turnieju), brakuje nam rozgrywajacego, najwiecej na parkiecie widzi POnitka
Bardzo mądra zmiana w s5. Myślę, że Mike Taylor liczył na coś więcej w ofensywie od Cela ale i tak dobra obrona na wpychającym się ze swoją grubą dupą Diawie zrobiła pozytywną różnicę. Może Damianowi lepiej zrobi wychodzenie z ławki. Jedna sytuacyjna trójka, blok i kilka pewnych zbiórek w tym meczu to zdecydowanie za mało od niego.
Mateusz to świetny atletyczny chłopak. Ale jako dwójka nadal nie ma rzutu. To dramat. Nie znajdzie dobrego klubu w Europie jak nie zrobi tutaj zdecydowanego postępu.
Gortat solidnie zrobił swoje, podobnie AJ. Waczyński rozegrał kolejny świetny mecz.
W drugiej połowie na szczęście trochę lepiej wyglądała deska. Bałem się o to po pierwszych dwóch słabych meczach w zbiórkach.
Ogólnie Francuziki byli do puknięcia tym bardziej że wyszli bardzo rozluźnieni i mało skoncentrowani.
Generalnie z pewnością łatwiej puknąć Francuzika jak jest “rozluźniony”, wręcz jest to warunek konieczny ;)
No ale miejmy nadzieję, że to nie w gustach naszych chłopaków. Co do meczu szkoda, wielu szkoda. Nie obchodzi mnie, jak tam będą usprawiedliwiać żabojadów, było blisko sensacji i tyle. A co Ponitki i jego “niesportowego” faulu, to jakieś jaja były. No ale byle “polaczki” nie mogą ograć mistrzów przecież…
“Generalnie z pewnością łatwiej puknąć Francuzika jak jest „rozluźniony”, wręcz jest to warunek konieczny ;)
No ale miejmy nadzieję, że to nie w gustach naszych chłopaków”
Jak mówi stare, polskie przysłowie: Żeby życie miało smaczek, raz dziewczyna,
raz . . . Taaa.
A gdzie lepiej smakować życie jak nie we Francji.
Jeżeli tylko miałoby to pomóc w wyjściu z grupy . . .
A co do faulu Mateusza: dobra decyzja sędziów, jedyna jaka mogła być odgwizdana. Gramy w Europie a nie w Stanach, sytuacja jest tu jasna, a fiba mówi wyraźnie:
Faul niesportowy jest faulem osobistym popełnionym przez zawodnika, którego akcja w ocenie sędziego nie jest uzasadnioną próbą bezpośredniego zagrania piłką zgodną z duchem i intencją przepisów.
– Jeżeli zawodnik nie stara się zagrać piłką i następuje kontakt, jest to faul niesportowy.
– Jeżeli w zamierzeniu zdobycia piłki zawodnik powoduje nadmierny kontakt (ciężki faul), jest to faul niesportowy.
– Jeżeli zawodnik obrony w celu powstrzymania szybkiego ataku powoduje kontakt z zawodnikiem ataku, z tyłu lub z boku, a na drodze pomiędzy tym zawodnikiem a atakowanym koszem nie ma żadnego zawodnika obrony, jest to faul niesportowy.
– Jeżeli zawodnik popełnia faul wykonując uzasadniony ruch zmierzający do zagrania piłką (naturalne zagranie koszykarskie), nie jest to faul niesportowy.
Oczywiście zawsze w pierwszej połowie padnie jeden czy dwa gwizdki pod gospodarzy, nawet na takim turnieju.
No to widać Fiba mówi wyraźnie, ale niestety “do dupy”. Dalej lepiej nie idę, bo z tą dupą znów wchodzę na trop “rozluźnionych” Francuzików.
“Gortat solidnie zrobił swoje, podobnie AJ.”
Akurat AJ i Gortat wg mnie rozczarowują i to bardzo.
Gortat w kluczowych momentach wczorajszego meczu spudłował dwa osobiste, zrobił lamerski błąd kroków i złamał z jakiegoś powodu zagrywkę w ostatniej akcji meczu. Nie widzę tu żadnej solidności.
Natomiast AJ w końcówce trafił bodajże dwa ważne rzuty (trójka chyba i ten pull up jumper) ale ogólnie ciężko powiedzieć coś bardzo pozytywnego o jego grze.
Wiesz, błędy zawsze będą.
Marcin zrobił wczoraj solidne double-double a każdy jego powrót
z ławki uspakajał i porządkował grę.
Slaughter grał większość czasu na nieswojej pozycji i
trafił kilka ważnych rzutów.
Obydwoje zagrali może nie rewelacyjnie ale właśnie solidnie.
Trudno oceniać źle jakiegokolwiek naszego gracza we wczorajszym meczu.
Chłopaki zagrali dobre zawody.
“Chłopaki zagrali dobre zawody”
Zgadza się. Nie mam nic do postawy naszej drużyny w meczu z Francją. Ale ty akurat postanowiłeś w jakiś sposób wyróżnić (oprócz Wacy) AJa i Gortiego. I kłuje mnie to w oczy, bo żeby daleko nie szukać, Gortat miał najgorszy +/- w całym meczu (-11) a AJ 1/5 za 3.
A już zostawiając cyferki na boku to po prostu uważam, że obaj nie są na tym turnieju (nie tylko w meczu z Francuzami) zbyt solidni, co najwyżej przeciętni.
Wiadomo… wygraliśmy 2 mecze, postawiliśmy się Francji, jest nieźle. Jednak może być lepiej, tylko trzeba nam właśnie solidnego AJa i nieco lepszego Gortata.
EDIT. No dobra … po chwili namysłu: może faktycznie trzeba powiedzieć ze Gorti grał z BiH i RUS raczej solidnie. Ale Gobert go wczoraj połknął bez przeżuwania :)
Oceniajmy rzut Ponitki jak wyleczy nadgarstek, ok?
Mateusz ma kontuzjowany lewy nadgarstek
No i? Spróbuj tak porzucać, nawet jak jesteś praworęczny. Nie każdy jest jak Kobe.
Szczerze to nie wydaję mi się, żeby to miało znaczący wpływ na jego postawę rzutową. Dochodzi do tego adrenalina podczas meczu, pewnie jakieś znieczulacze mu aplikują i akurat podczas rzucania mu nie przeszkadza. Ponitka nigdy nie miał dobrze ułożonego rzutu.
Wg mnie Gortat mógł spróbować przerzucić na drugą stronę parkietu w ostatniej akcji. Gdyby była jeszcze chociaż sekunda więcej do końca, to wręcz powinien to zrobić.
A ja w końcówce meczu wydałem z siebie kilka niecenzuralnych wyrazów, bo: 1)podanie Waczyńskiego w ręce Francuza to jest coś bez nazwy i na pewno nie powinno się zdarzyć – moim zdaniem wynika z braku odpowiedniej koncentracji, bo to przecież proste zacząć akcję po koszu – otóż jak się okazuje nie zawsze,
2) ostatnia akcja i rzut daleki rzut Gortata z dystansu to bylo to co Francuzi chcieli, żeby Polska zagrała – nikt z obrońców nawet specjalnie się nie wyrywał, żeby Gortata od tego ostatniego podania odcinać. Jakoś tak oczekiwałem, że takich nieprzemyślanych baboli w wykonaniu naszego środkowego oglądał nie będę.
Nic mnie bardziej nie wqrza jak zawala się sprawę z powodu drobnych błędów, które wymagają tylko odpowiedniej koncentracji i bycia świadomym własnych niedoskonałości… To naprawdę można było ogarnąć – w końcu to są mistrzostwa do cholery :)
BTW.Mecz oglądałem na tvpsport i praca komentatorów woła o pomstę do nieba.