Dziś są 37 urodziny Kobe’ego Bryanta. Wiem, bo w ostatnim tygodniu przypominały mi o tym aż trzy osoby. Natalia i Gianna zrobią tacie prezent, Vanessa przygotuje tort (drab z tyłu poniesie torby), prezydent Włoch wyśle telegram, Barack Obama tweet, ale co mogłoby być lepszym prezentem dla Mamby niż powrót na halę?
W sobotę, w godzinach tak późnych naszego czasu, że może lepiej już nie próbować sobie ich przypominać, Bryant zrobił sobie selfie, na którym wygląda jak ryba wyjęta z wody. W sobotni wieczór powstało na świecie miliony selfies, ale oto było jedno selfie szczęśliwego gościa w przyciemnianych okularach w koszykarskiej hali, bo w końcu mógł wrócić na parkiet i porzucać.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
“Bryant nie mógł rzucać przez siedem miesięcy. Pomyśl o tym.” – czy w tym czasie mógł trenować podania? ;)
Oj coś czuję że szykuje się rekord lajków :) Trolling level extra hard :D
To nie żaden trolling ani hejt, ja akurat niemalże bezkrytycznie uwielbiam Kobasa i życzę sobie, coby grał nawet jeszcze z 5 lat. Ot, taki żart mi przyszedł do głowy w związku z artykułem :)
“taylor swifting” ;)