Wakacje w LA, czy Lakers będą w stanie zatrzymać swój pick w 2016?

23
fot. Brad Graverson / Newspix.pl
fot. Brad Graverson / Newspix.pl

Los Angeles Lakers bardzo starali się w czasie tego offseason pozyskać gwiazdę, która pomogłaby im szybko odbić się od dna i powrócić do grona liczących się drużyn. Rozmawiali z Georgiem Karlem i agentem DeMarcusa Cousinsa o możliwym transferze, ale nie udało im się przekonać Vivka i Vlade. Potem próbowali upolować wolnego agenta LaMarcusa Aldridge’a, zachęceni doniesieniami, że poważnie bierze on pod uwagę grę w Los Angeles. Spotkali się z nim jako pierwsi, ale też jako pierwsi zostali skreśleni z jego listy. Jeszcze ratowali się przekonując go do drugiego spotkania, próbując naprać swoje błędy i lepiej się zaprezentować, ale i tak nie mieli szans w rywalizacji z San Antonio Spurs. Polecieli też do Waszyngtonu, żeby porozmawiać z Gregiem Monroe, który ostatecznie wolał Milwaukee, sprawdzili zainteresowanie DeAndre Jordana i nawet mieli podobno zaplanowane spotkanie z Kevinem Love’em zanim on szybko zdecydował się zostać w Cleveland.

Spotkali się z wszystkim najlepszymi wolnymi agentami, którzy byli otwarci na rozmowy, ale nic nie wyszło z ich wielkich planów. Nie mieli na kogo wydać swoich wolnych pieniędzy i w tej sytuacji zdecydowali się przejąć ostatni rok kontraktu Roya Hibberta, korzystając z okazji, że Larry Bird był gotowy za darmo oddać swojego centra. Nie jest to do końca gwiazda o jakiej marzyli. Kobe po wymianie nie zadzwonił do niego, żeby przywitać go w LA i powiedzieć mu jak cieszy się, że będą grali razem. To jednak dwukrotny All-Star i elitarny obrońca na pozycji centra. W zeszłym sezonie nie mieli obok Bryanta tak dobrego zawodnika.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

23 KOMENTARZE

    • Nie ma szans :) Chociaż bardzo nad tym boleję, przed Lakers jeszcze z 4-5 lat ‘biedowania’ zanim zaczną cokolwiek wygrywać ponownie. A jedyna ‘gwiazda’, jakiej bym się tam spodziewał najprędzej, to Carmelo, który pewnie niedługo zażąda transferu z Knikcs. Żaden kontender go nie weźmie, a Lakers pewnie będą mieli wystarczająco dużo hajsu żeby to chapnąć. Wtedy od razu okaże się, że i Kobe jeszcze będzie w stanie pograć z jeden, dwa sezony itd… KD za żadne skarby nie pójdzie do takiego bajzlu, a moim zdaniem jestem prawie pewien, że ‘KD Drama’ będzie miała podobny przebieg jak ‘Marc Gasol Drama’ w minionym offseason.

      0
  1. Uważam (ja osobiście żadna prawda objawiona), że Lakers wypadną poza pierwszą piątke na 100%, a może nawet 8 w tabeli draftowej. Przy zdrowym Bryancie i zawodnikach którzy będą chcieli sie pokazać, nie będzie mowy o odpuszczaniu meczy a na papierze wygląda ten skład nie najgorzej. 76, NY, Orl, Min, Den są poza ich zasięgiem. Uważam też że będą lepsi/gorsi niż Bobcats i Sacramento a być może nawet na poziomie Utah, BKN czy o zgrozo Dallas. Sytuacja 76 z tego sezonu pokazuje że nawet będąc absolutnym dnem nie można być pewnym wybóru w pierwszej trójce, a ruchy LA w offseason nie wskazują na chęć być na dnie. Wydaje się że przez najbliższe 3 lata Lakersi będą niestety średniakiem.

    0
  2. tankować to może chcieć właściciel i może GM. zawodnicy będą grali o zwycięstwo lub chociaż o ładną linijkę statystyczną. dla większości z nich przegrywanie nie jest opłacalne, bo większość z nich nie jest uwzględniana w długofalowych planach Lakers, a żeby dostać angaż od innego klubu nie można ekstremalne ssać pałki na boisku.

    0