Gdyby Frank Kaminsky był czarny, niektórzy krzyczeliby o tym, że jest Czarnym Dirkiem Nowitzkiem. Dostrzegaliby dziwaczność w jego grze, ale mimo ogromnych atletycznych niedociągnięć, mówiliby o niej w pozytywnym tonie. To nasz Larry Bird!
Gdyby Frank Kaminsky był z Polski – cóż, Frank Kaminsky w zasadzie jest z Polski. Ale gdyby w Polsce się wychował, w Ameryce mówiono by o nim jak o zagadce, bo mało komu chciałoby się przedzierać przez streamy z Tauron Basket Ligi. Wygodniej byłoby zastanawiać się “Co jeśli?”. Kaminsky byłby niewiadomą. Nagle każdy chciałby mieć jakieś zdanie.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Największy struggle to będzie z “klątwą Jordana”.
Ale Frank wygląda jak spoko grajek.
Trzymamy kciuki!
W Orlando wyglądał jakby był już tam któryś raz z kolei. Spokój, I-Q!, bardzo rozsądne decyzje, pewność siebie. NBA Ready.
Zaciekawiły mnie te polskie korzenie i jako że nie mam aktualnie żadnych pożyteczniejszych zajęć, zrobiłem mały research w internecie.
Frankowi się raczej pomyliło o jedno pokolenie bo jego dziadek (zmarły w lutym tego roku), Frank S., urodził się w Chicago. Bezpośredni związek z Polską mają dopiero rodzice Franka S., a już na pewno mama – Mary Kaminski, wcześniej Maria Mankiewicz, urodzona w 1909 w Gostyninie, w Stanach od 1925. W 1940 wyszła za mąż za Stanleya Kaminskiego, ale o nim szczegółów nie udało się znaleźć. W każym razie – fajna historia :)
Czyli… paszport i do kadry? :)
Na taki artykuł w ten upalny dzień sezonu ogórkowego czekałem, dzięki!