To będzie ciekawy sezon w Los Angeles. Piszę to bez cienia złośliwości. Niekoniecznie będzie to sezon ciekawy pod względem sportowym. Podejrzewam, że Lakers znów znajdą się w gronie tych drużyn, które przestajemy oglądać gdzieś w okolicach stycznia. Ten sezon przyniesie jednak kilka ciekawych historii, które będę uważnie śledził.
(I zauważcie, że piszę “ten sezon” tak, jakby już przynajmniej kończył się wrzesień).
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
5 gwiazdek dla Przemka w ciemno! Teraz czas zabrać się za czytanie :)
Kluczową kwestią jest ego Kobe.
To tylko moje pobożne życzenie, ale chyba większość się zgodzi, że pomimo sympatii i antypatii, ta liga bez niego będzie uboższa.
ALE !
Jeśli zgodzi się na zmniejszenie swojej roli w drużynie i mentorowanie, to oczywiście, jeśli zdrowie dopisze, wcale nie musi kończyć za rok.
Jeśli złapią jeszcze jakiś dobry pick w kolejnym drafcie, on zostanie (w roli ławkowego weterana) na kolejny rok-dwa na minimalnym (hehe) kontrakcie, to obecne talenty + sporo kasy do wydania + magia Lakers mogą naprawdę drastycznie przyspieszyć powrót LAL do czołówki.
Tylko że…
chyba za dużo tych “jeśli” :/
Ich pick idzie do PHI jeśli nie będzie w top 3.
http://www.thescore.com/nba/news/800045
Zgadzam sie z tym artykulem.
Świetny art i jakże miło przeczytać coś o Lakers spod pióra Przemka przy tym samym nie irytując się h8erskim sporzejniem autora.
Widzę to podobnie i myślę, że o ile Kobe zobaczy talent w młodzieży (i nie bedzie ‘in denial’) to chetnie przyjmie rolę mentora. Myślę, że frustracja i ogromny usage KB brał się właśnie z tego myślenia “albo ja naboje pkt i zbliże się do Jabarra strzelając na słabym procencie, albo oddam piłkę (tu wstaw kogokolwiek z rostera LAL 2014/15) i popatrzę jak oni ceglą…
jak nie będzie ego-wojen to spokojnie widze Bryanta grającego w post (tam ciągle bedzie technicznie lepszy niż 3/4 ligi) i oddający prowadzenie gry parze Russel/Clarkson.
czego sobie i Wam życzę. .. ;)
Najlepsze co może sie zdarzyc dla LAL kontuzja Bryanta, bo to że zacznie grać limitowane minuty i usunie się w cień chyba nikt nie wierzy. Brutalna prawda. Im szybciej zakończy swoją wspaniałą karierę tym lepiej.
Cham się pisze przez “ch”.
Wpisz w google i zobacz jak się pisze.
Niespecjalnie wierzę w Jordana Clarksona, miał dobry sezon, ale w LAL mógł robić co chciał bo była do tego okazja. Lin też tak błysnął (w odpowiedniej skali to przekładam) i teraz ostał się zadaniowcem. Także Russella można próbować, ale z czasem pewnie gwiazdę będą mu tu chcieli dokoptować i 10-12 lat Clarkson w LA nie zagrzeje.
błyskotliwy art
Tak, Mamba zrozumiała i z pewnością się dostosuje ;D Przecież mając u boku Nasha Kobe ograniczył Go do przeprowadzania piłki przez połowę boiska, lol. Więc sorry ale jedyną nadzieją dla Jezioranów jest po prostu kolejna kontuzja Mamby. Przykre ale prawdziwe.
“Clarkson i Russell będą grać razem przez następne dziesięć dwanaście lat” zapisuje i wkładam do koperty – za parę lat sprawdzę – ale szczerze – mocno wątpię w obydwu