Jeszcze kilka lat temu, gdyby Los Angeles Lakers i New York Knicks wchodzili na rynek z tak dużą gotówką jaką dysponują obecnie, historią offseason byłaby dominacja tych dwóch drużyn. Grają w największych i najbardziej medialnych miastach, są najbardziej rozpoznawalnymi markami na świecie spośród wszystkich drużyn NBA i jeszcze do niedawna każdy chciał u nich grać.
Nawet w 2010, kiedy Knicks nie udało się przekonać LeBrona Jamesa, ani stworzyć swojej wielkiej trójki, to i tak byli większym magnesem niż obecnie i ostatecznie ściągnęli Amare Stoudemire’a. Oczywiście z perspektywy czasu tamten ruch wygląda zupełnie inaczej, ale wtedy Amare był jedną z największych gwiazd ligi i przecież jeszcze w pierwszym roku w Nowym Jorku zaliczał średnie na poziomie 25-8. Teraz mają już jedną gwiazdę w składzie, więc powinno być łatwiej, ale wśród najlepszych wolnych agentów nie ma chętnych, żeby dołączyć do Carmelo Anthony’ego.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Yeah wow ! napijmy sie Phil…
Posucha jak rano po góralskim weselu. Roczny kontrakt zeby sie pokazać i gonic gdzies za duża umowa. Zle to wyglada, bardzo złe dla NY
To policzek wrecz,czy wielki basket kiedykolwiek wroci do Knicks?