To dzieje się co roku, jeszcze przed pierwszym lipca, a najczęściej jeszcze przed draftem, pojawia się nazwisko któregoś z gwiazdorów nie szykującego się do wolnej agentury w kontekście plotek o jego możliwym transferze. W zeszłym roku cała NBA żyła spekulacjami dotyczącymi przyszłości Kevina Love’a, rok wcześniej zastanawialiśmy się co będzie z weteranami Boston Celtics, w 2012 byliśmy świadkami Dwightmare, teraz w centrum zainteresowania znalazł się DeMarcus Cousins. A jako, że sytuacja w zarządzie Sacramento Kings wygląda jak wygląda, może być nieco śmieszniej niż zwykle. Tu mogą dziać się naprawdę zwariowane rzeczy, zresztą już się dzieją, skoro trener próbuje przehandlować gwiazdę drużyny, mimo że właściciel jest temu przeciwny.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Na miejscu Vlade’a zapytałbym po prostu Karla: od kiedy ty jesteś GMem? Ja może w zamian na ławkę pójdę :)
Jest GMem od kiedy go zatrudnili. Wiadomo, dostał stanowisko trenera, ale znając przeszłość nie ciężko było się domyślić, że będzie w swoich działaniach wychodził poza swoje kompetencje, tym bardziej, że ma nad sobą człowieka, który jest zielony w tym co robi i podejrzewam, że Karl nie ma dużego respektu dla pozycji Vlade w klubie.
Jasne, mogą w takiej sytuacji zwolnić Karla, ale to nie będzie oznaką siły organizacji a raczej jej kompletnej słabości, skoro wyrzucają trenera, którego z taką pompą dopiero co zatrudnili. Tak czy siak, wydaje mi się, że czegokolwiek Kings teraz nie zrobią, i tak będzie źle.
Właśnie. I tak nie mają nic do stracenia. Z dwojga złego wolałbym zwolnić Karla – śmiem twierdzić, że przez 5 następnych draftów Kings nie wyciągną nikogo, kto mógłby się zbliżyć potencjałem do DMC.
Z #2 od Lakers mogliby spokojnie. Problemem Kings jest, że z DMC nic nie osiągnęli i nie osiągną i jak go zostawią to będą tkwić w tej przeciętności aż do jego odejścia.
Tylko głęboka przebudowa, wzięcie co się da za DMC, rok, dwa tanku i próba odbicia się od dna. Ale czy mają jaja na to?
Nie zgadzam się zupełnie z tym, że z DMC nic nie osiągną. Początkie poprzedniego sezonu pokazał, że może być dominatorem strefy podkoszowej jak nikt inny w tej lidze. Zapominać wszyscy o tym, że teraz odchodzi się od dużych grających tyłem do kosza i mocno fizycznie, nie dlatego że jest taki trend w koszykówce, tylko zwykle dlatego, że nie ma podkoszowych którzy umieją takie rzeczy. Wystarczy spojrzeć na starego Gasola co robi z przeciwnikami 1 vs 1. DMC niszczy swoich rywali pod koszem niezależnie czy jest tam dobry obrońca czy nie, ponieważ nie potrafią go bronić i się nie nauczą bo nie mają na kim. Big Al jest ostatnim takim który potrafi robić różne ciekawe rzeczy blisko kosza, z tym że jego atletyzm jest nie porównywalny z tym co posiada DeMarcus…
Przez “nic nie osiągnął” rozumiem, nie wejdą do PO. Co najmniej do końca obecnego kontraktu DMC. Zakład?
Tak sobie czasem myślę, czy lepszą komedię w NBA robi obecna Philly czy może jednak Sacto:)
Kabaret,tylko tak można to nazwać.
Że niby Lowson+Faried to lepszy pakiet niż #2 #27 #34 od Lakers? Zaraz się okaże, że poddadzą go za Joe Johnsona i second round pick.
To lepszy pakiet dla Karla (przynajmniej w jego rozumieniu) bo najwidoczniej chłop nie chce trenować/męczyć się z młodą gwiazdą tylko woli swoją starą gwardię i granie sprawdzoną radosną koszykówkę na 50% zwycięstw i pierwszą rundę PO. Dla Sac to i tak będzie sukces.
50% zwycięstw na zachodzie to prędzej da szanse na wysoki nr w drafcie niż pierwszą rundę PO;)
CI niby spec analitycy viveka, nowowczesna koszyykowka + technologia to chyba z desk suport z Bombaju, tak mu swietnie doradzaja
@szostygracz – a moze dawalibyscie cytaty w oryginale, po angielsku w takich artykulach zamiast tlumaczen?
podejrzewam ze czytelnicy 6G raczej kumaja angielski, a oryginal lepiej odda kontekst wypowiedzi czasami… sczegolnie gdy jakies emocje, dramy itd..
Poza tym osobiscie, strasznie dziwnie mi sie czyta jak ktos kogo znam z NBA “mowi” po polsku..:|
O stary, ile to było walki by te cytaty były po polsku (bo nie każdy zna angielski).
Też jestem zdania że po Polsku jest lepiej, po za tym dają linki do tych rozmów i każdy może sobie wejść i przeczytać.
Nie, po polsku nie jest lepiej.Po prostu nie znasz angielskiego w wystarczającym stopniu by zrozumieć te wypowiedzi.
Musimy szanować to, że część czytelników nie mówi po angielsku. I tak jak wspomniał PeLe, zawsze linkujemy do oryginalnych wypowiedzi, więc każdy może sobie sprawdzić oryginał.
typowy sezon ogórkowy – bicie piany po każdym twitcie. Ale tak to już jest – w czasie sezonu nie nadążasz oglądać każdego meczu, a teraz obejrzałbyś choć jeden w tygodniu :)
a gdyba tak DMC do Malone w Nuggets za Lawsona i Farieda. :) :P