Vivek i Vlade zaprzeczają, że mogą oddać Cousinsa, ale Karl chce transferu

19
Chris Szagola / Newspix.pl
Chris Szagola / Newspix.pl

To dzieje się co roku, jeszcze przed pierwszym lipca, a najczęściej jeszcze przed draftem, pojawia się nazwisko któregoś z gwiazdorów nie szykującego się do wolnej agentury w kontekście plotek o jego możliwym transferze. W zeszłym roku cała NBA żyła spekulacjami dotyczącymi przyszłości Kevina Love’a, rok wcześniej zastanawialiśmy się co będzie z weteranami Boston Celtics, w 2012 byliśmy świadkami Dwightmare, teraz w centrum zainteresowania znalazł się DeMarcus Cousins. A jako, że sytuacja w zarządzie Sacramento Kings wygląda jak wygląda, może być nieco śmieszniej niż zwykle. Tu mogą dziać się naprawdę zwariowane rzeczy, zresztą już się dzieją, skoro trener próbuje przehandlować gwiazdę drużyny, mimo że właściciel jest temu przeciwny.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułDwóch z Europy część 1: Mario Hezonja
Następny artykułRaport: Monta Ellis zostanie wolnym agentem. Mavs nie chcą go zatrzymywać

19 KOMENTARZE

    • Jest GMem od kiedy go zatrudnili. Wiadomo, dostał stanowisko trenera, ale znając przeszłość nie ciężko było się domyślić, że będzie w swoich działaniach wychodził poza swoje kompetencje, tym bardziej, że ma nad sobą człowieka, który jest zielony w tym co robi i podejrzewam, że Karl nie ma dużego respektu dla pozycji Vlade w klubie.

      Jasne, mogą w takiej sytuacji zwolnić Karla, ale to nie będzie oznaką siły organizacji a raczej jej kompletnej słabości, skoro wyrzucają trenera, którego z taką pompą dopiero co zatrudnili. Tak czy siak, wydaje mi się, że czegokolwiek Kings teraz nie zrobią, i tak będzie źle.

      0
        • Z #2 od Lakers mogliby spokojnie. Problemem Kings jest, że z DMC nic nie osiągnęli i nie osiągną i jak go zostawią to będą tkwić w tej przeciętności aż do jego odejścia.
          Tylko głęboka przebudowa, wzięcie co się da za DMC, rok, dwa tanku i próba odbicia się od dna. Ale czy mają jaja na to?

          0
          • Nie zgadzam się zupełnie z tym, że z DMC nic nie osiągną. Początkie poprzedniego sezonu pokazał, że może być dominatorem strefy podkoszowej jak nikt inny w tej lidze. Zapominać wszyscy o tym, że teraz odchodzi się od dużych grających tyłem do kosza i mocno fizycznie, nie dlatego że jest taki trend w koszykówce, tylko zwykle dlatego, że nie ma podkoszowych którzy umieją takie rzeczy. Wystarczy spojrzeć na starego Gasola co robi z przeciwnikami 1 vs 1. DMC niszczy swoich rywali pod koszem niezależnie czy jest tam dobry obrońca czy nie, ponieważ nie potrafią go bronić i się nie nauczą bo nie mają na kim. Big Al jest ostatnim takim który potrafi robić różne ciekawe rzeczy blisko kosza, z tym że jego atletyzm jest nie porównywalny z tym co posiada DeMarcus…

            0
          • Przez “nic nie osiągnął” rozumiem, nie wejdą do PO. Co najmniej do końca obecnego kontraktu DMC. Zakład?

            0
  1. @szostygracz – a moze dawalibyscie cytaty w oryginale, po angielsku w takich artykulach zamiast tlumaczen?
    podejrzewam ze czytelnicy 6G raczej kumaja angielski, a oryginal lepiej odda kontekst wypowiedzi czasami… sczegolnie gdy jakies emocje, dramy itd..
    Poza tym osobiscie, strasznie dziwnie mi sie czyta jak ktos kogo znam z NBA “mowi” po polsku..:|

    0