Golden State Warriors kończą ten sezon super-smallballem i są już tylko o jedno zwycięstwo od zdobycia mistrzostwa NBA. Wygląda na to, że będą musieli się postarać, aby nie zrobić tego we wtorek w Quicken Loans Arena.
Odpowiedź Cleveland Cavaliers i ich smallball w meczu nr 5 nie wystarczył. Stephen Curry w końcu miał w tych Finałach kwartę swojego tańca po rozżarzonych węglach, rzucił 17 ze swoich 37 punktów w czwartej kwarcie i Warriors skończyli mecz runem 25-11, wygrywając z MVP tych Finałów LeBronem Jamesem 104:91.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
To co mecz nr 6 na 50-15-15? Braknie mu siły chyba, tak po ludzku to go szkoda, bo robi co może.
MVP finałów musi dostać, bo to jak się stara to kosmos, może jakimś cudem własna hala zadziała i będzie 3-3, ale jednak serii chyba nie wygrają, a wielka szkoda.
Trochę nie rozumiem, że w Finałach jest tylko jeden dzień przerwy między meczem 5 i 6. Wiadomo, że jak gra się rotacją jak Cavs to jeszcze gorzej, ale czy te dwa dni przerwy między meczami nie byłoby lepsze dla widowiska?
Tu nie chodzi o dni przerwy bo finały zawsze są we wtorki, czwartki i niedziele i nic tego nie zmieni
To ciekawe, bo G7 jest w piątek :)
No i będą te dwa dni przerwy, wiec o co chodzi ? ;) :)
Nie będzie :)
Warriors weszli na swoje właściwe tory, Cavs z kolei braknie już pary. To było do przewidzenia. Pierwsze mecze jechali jeszcze na świeżości ale ile można przy mocno ograniczonej rotacji? Szacunek dla Lebrona i spółki bo mimo tylu przeciwności w każdym meczu trzymają się niemal do końca. Myślałem, że dziś jest ten dzień kiedy odpali J.R. ze swoimi trójkami ale nic z tego. Dubs muszą to kończyć, są rozpędzeni, mają przewagę psychologiczną a rywal mocno zmęczony. Lepiej nie dopuścić do game 7 bo z tym różnie bywa. Lebron na pewno w nocy z wtorku na środę wypruje sobie flaki choć robi to już od 5 gier dlatego nie wiadomo czy będzie to miało jakieś znaczenie?
Pytanko do hejterow – doceniacie juz lebrona czy “narracja” jest taka ze cipa bo przegra kolejne finały ?
cipa bo przegrywa kolejne finały:) do tego z gościem który wygląda jak 10 letni chłopiec z dziewczecym imieniem i obwodowym weteranem który rzuca osobiste jak shaq:D
tak wlasnie myslalem :) i to jeszcze z trenerem ktory nigdy wczesniej nie trenowal druzyny koszykowki…
LeBron jeszcze NIE przegrał a ty już asekuracyjnie podjudzasz. Nie lepiej go wspierać i liczyć na game7?
Znowu “hejterzy” jeszcze się nie odezwali a niektórzy ich przywołują do tablicy. A seria wciąż trwa. Cieszmy się, puki jest co oglądać.
LeBrona ocenimy sobie po finałach. Jako wygranego lub przegranego MVP tych finałów.
hehe, ‘hejterzy Lebrona’, ‘psychofani Lakers’- dwie grupy, ktore najczesciej sie wyszydza, a ktore stanowia moze razem 1% komentujacych tutaj
Jest po ptokach. Słychać tupot małych stupek. Triumf małych ludzi.
Mi to bardziej wygląda jak “triumf zdrowych ludzi”…
Może to mój brak sympatii do Warriors, a może po prostu irytacja, że jako jedyni przeszli przez ten sezon w pełni zdrowi, ale cholera…Cavs przez całe PO mają podkładane kłody pod nogi, a Warriors wręcz przeciwnie – co chwilę dostają za przeciwników porozbijany kontuzjami zespół.
All hail the King!
Tytuł powinien trafić w ręce Cavs i za to będę trzymać kciuki.
Masz rację, jednak jak spojrzę wstecz, to widzę, iż w poprzednich play-offach tracili kluczowych zawodników. Gdyby trzeci raz z rzędu tak się stało – byłaby to bezczelność losu
Maciek – klasyczny Michael Jackson, padłem ;D
a propos kontuzji GSW to trzeba przeczytać artykuł, który Maciek kiedyś wklejał, wyjaśniający dlaczego akurat oni, są tak zdrowi: http://www.cbssports.com/nba/writer/ken-berger/25203846/warriors-wearable-weapon-devices-to-monitor-players-while-on-the-court
Ale nie mów że fakt że nikt nie wyrwał ręki z barku Greena albo nie zajebał Stephowi w pysk z łokcia to ich zasługa. Mają więcej szczęścia od innych i nie da się z tym dyskutować
Thompson na przykład dostał z kolana w twarz więc to nie jest tak, że tej drużyny kontuzje się nie imają i posiadają wybitne szczęście.Ogólnie to bawi mnie trochę to, że niektórzy mają niejako pretensje do Warriors że pozostali zdrowi.No bo przecież skoro ich przeciwnicy stracili jakichś graczy to oni powinni się z nimi zsolidaryzować i kogoś nie wpuścić na parkiet np Greena.
Ciekawe czy tak samo Ci którzy dziś narzekają na zdrowych GSW tak samo narzekali gdy Hawks grali z Cavs bez Korvera albo z kontuzjowanym Carollem.Albo gdy Gasol zmagał się z kontuzją uda i musiał opuścić kilka spotkań w serii z Cavs.
Nikt nie ma pretensji, ale wmawianie innym że brak kontuzji Warriors to zasługa Warriors jest słabe. Thompson dostaje z kolana, Conley z łokcia i jeden traci 3 mecze a drugiemu w sumie nic nie jest. Teoretycznie 2 te same zdarzenia, ale komuś się upiekło
Dziwisz się że to trochę frustrujące, gdy wszystkie losowe wydarzenia i tak pomagają tym najlepszym? Większość ludzi kibicuje wielkim spektaklom a te zdarzają się przy wyrównanych szansach. Szkoda że w tym sezonie ich nie uświadczyliśmy, bo ślepy los jeszcze bardziej powiększył dysproporcje między drużynami grającymi o mistrzostwo (w tym przypadku)
“Ciekawe czy tak samo Ci którzy dziś narzekają na zdrowych GSW tak samo narzekali gdy Hawks grali z Cavs bez Korvera albo z kontuzjowanym Carollem.Albo gdy Gasol zmagał się z kontuzją uda i musiał opuścić kilka spotkań w serii z Cavs.”
Narzekali czy nie narzekali, fair czy nie fair mnie nie obchodzi, ale analogia jakaś zupełnie nietrafiona. No chyba, że w równoległym wymiarze dawali playoffs w których zdziesiątkowani Hawks i Bulls mierzyli się ze zdrowymi Cavs :)
Steph Curry tańczący z trójkami ! Najpiękniejszy spektakl swiata
+1 za klasycznego Michaela Jacksona i cytat z Kerra (a raczej ze Straussa). Ale muszę się czepić: vide znaczy dosłwonie “zobacz, patrz” i jest używane jako odsyłacz do innego miejsca w tekście. Tam lepsze by było “NB”, “swoją drogą” czy coś w podobie. Porównaj: http://sjp.pwn.pl/szukaj/vide.html
przyklad Clips i Cavs pokazuje ze jak dobryy bys nie byl to krotka rotacja mistrzostwa nie wygrasz
Ten mecz był okropny na poziomie sędziowskim – ilość bezsensownych decyzji w 2 i 3 kwarcie zażenowała mnie…
Szkoda, że Cavs poszli na wymianę ciosów, nie na swoich warunkach i w dodatku na obcym terenie. Odchodząc od bigballu tracą swoją zbiórkę i muszą zginąć.
Jeszcze jedna taka kwarta i MVP wpadnie w łapska Stefffffki, nie podoba mi się to…
Większość z Was narzeka że Warriors mieli szczęśliwe play-offy, że omijały ich kontuzje, może i tak ale w sezonie zasadniczym na dzikim zachodzie pokazali kto rządzi i bezwględnie zasłużyli na to by być na szczycie. Szkoda że niewielu zauważa że Lebron rokrocznie grając na miernym wschodzie ma ułatwione zadanie by dostać się do finałów. Marzy mi się by Lebron w końcu przeniósł swój talent na zachód NBA i mierzył się już od pierwszych rund z poważnymi rywalami a nie wypoczywał i zbierał siły na finały.
Myślę, że w każdym zespole playoffowym, no może oprócz Dallas, Lebron miękkim dytkiem dotarłby conajmniej do finału konferencji. Boże, Lebron z AD, uciekaaaać! Poza tym dlaczego on ma grać na zachodzie? Skoro wschód jest do wzięcia to czemu żadna “gwiazda” nie pofatyguje się na wschód? Bo na zachodzie każdy ma alibi, nawet gdy odpadnie w I rundzie. Taka prawda. Zachód w tym sezonie był trochę overrated.
Już kiedyś pisalem ze najlepiej byloby grac playoffy systemem 1 west – 8 east itd. Szybko by wyszlo ze zachód bynajmniej nie jest overrated. Albo niech poprostu wchodzi 16 najlepszych druzyn bez podzialu na konferencje. Różne glosy się pojawiaja w tej dyskusji i myślę że predzej czy później nba to zmieni.