Harrison Barnes odegrał kluczową rolę w Game 5 świetnie walcząc na tablicach, przede wszystkim w końcówce, zaliczając 6 ze swoich 10 zbiórek w czwartej kwarcie. W sumie 6 zbiórek miał na atakowanej tablicy i był pod tym względem lepszy nawet od Tristana Thompsona. Ponownie nie był jednak zagrożeniem na dystansie i po tym jak w trzech poprzednich meczach trafił tylko 2/9 zza łuku, teraz nawet nie spróbował oddać stamtąd rzutu, mimo że miał kilka otwartych pozycji. Grał do kosza i na początku czwartej kwarty popisał się efektownym wsadem robiąc sobie plakat z Mike’iem Millerem i Timofeyem Mozgovem.
Timo w playoffach bardzo dobrze chroni obręcz, ale to zdecydowanie, pod każdym względem, nie był jego dzień.