Po poprzednim meczu dużo mówiło się o zmęczeniu w ekipie z Cleveland, ale jesteśmy już na tym etapie rozgrywek, w którym ten problem dotyczy wszystkich. Każdy zmaga się z mniejszymi lub większymi kłopotami zdrowotnymi i każdy coraz bardziej czuje w kościach ten bardzo długi sezon. Dla Stephena Curry’ego Game 5 był jego setnym meczem i zagrał rewelacyjnie, wreszcie przypominając kto jest MVP sezonu i kończąc dyskusje o tym, czy Matthew Dellavedova jest w stanie go zatrzymać. Zdobył 17 ze swoich 37 punktów w czwartej kwarcie prowadząc Golden State Warriors do zwycięstwa, ale też po raz szósty z rzędu spędził na parkiecie ponad 40 minut i dużo sił kosztowało go to spotkanie.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.