Wczoraj rano kiedy pisałem o Kevinie Love próbującym przekonać samego siebie do pozostania w Cleveland, zasięgając źródeł w dwóch miejscach, natknąłem się na króciutki akapit o tym, że “jeden z graczy Cavaliers podczas celebrowania sweepu na Atlancie prawie re-kontuzjował lewe ramię Love’a”. Pominąłem to. Pomyślałem – dajmy temu czasu. Obudziłem się dziś rano i internet mnie nie zawiódł.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Tekst Maćka jak zwykle spoko, ale kurcze…niech już się rozpoczną te Finały, bo naprawdę nie ma o czym pisać :)
Zgaduję, że w “normalnych” czasach taki temat nie miałby tutaj szans bytu.
Dzisiaj jest milion informacji na sekundę i trzeba mieć dystans do tego całego syfu to co dzisiaj jest hot newsem jutro jest historia o której nikt nie pamięta
O czym był ten artykuł ?
O niczym, oskubali nas z kasy!!!!
Myśle, że ten artykuł ma głębszy sens i jest potrzebny, pokazuje jaką gówniana robotę czasami robią media, jakimi gównianymi tematami my kibice się zajmujemy.