Między Rondem a Palmą (258): Estetycznie satysfakcjonujący

39

W dzisiejszej odyseji kosmicznej.

Maciek deloreanem wysłał się do 1990 roku i będzie w latach 90-tych spędzał kilka kolejnych miesięcy. Jakim naprawdę koszykarzem był Michael Jordan? Jordan Bez Ściemy, Jordan Taśmy Prawdy, Jordan Exclusive. Wyjaśniamy, objaśniamy. Jest pierwszy raport.

Płaczemy nad TNT, depczemy serię Cleveland-Atlanta i wybiegamy już do Finałów NBA. Jeden z nas nie jest w stanie typować przeciwko Kindze. Omawiamy fenomen Odkurzacza Tristana. Mówimy coś o Houston i nie wiemy do końca co.

Ogłaszamy konkurs dla słuchających nas dziewczyn i tylko dziewczyn. Możecie być z nami na zawsze. Nie zachęcamy do zmiany płci. Nie w tym kraju. Pojawia się krytyka polityczna, ale tylko na chwilę. Pojawiają się też elementy walki o Helwecję. Niepotrzebne. Poradzą sobie.

Wracamy do raportu gitarowego z wczoraj, jest śpiew przy ognisku i wskazujemy zwycięzcę wśród kadetów.

Typujemy wynik finału Pucharu Europy i rozstajemy się w bólach.

[wpdm_file id=138]

Ściąganie Palmy piosenką o niełatwym życiu dziadków umilą Zbigniew Wodecki razem z orkiestrą. Wczoraj było trochę o “wyjściach” z piosenek. Tu od 3 minuty i 55 sekundy.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułFinał Wschodu, mecz nr 4: Cleveland Cavaliers skończyli z Konferencją Wschodnią
Następny artykułAtlanta Hawks zakończyli swój niezwykle udany sezon, co czeka ich w offseason?

39 KOMENTARZE

  1. Palmowicze tego chcą. Wrzuć to dobry człowieku:) Szczególnie mecze z Houston, bo ten stat, że Houston wygrali 5 z 6 meczów przeciwko Bulls w latach 91-93 jest mega ciekawy.
    #ŻadamOdMaćka

    Elementem który nie jest poruszany w dyskusji, czy LBJ to już level Jordana, a jest na + dla tego pierwszego jest to, że poziom grających koszykarzy w lidze się spłaszcza (wyrównał), a ilość bardzo dobrych coachów w lidze rośnie.
    Wielu koszykarzy w latach 80-90 warsztatowo i atletycznie odpadliby na poziomie rywalizacji w obecnych czasach.
    Wszystko sprowadza się do puenty, że obecnie trudniej być zawodowym koszykarzem niż w latach 80/90. Zespoły są bardziej zbilansowane i lepiej ułożone taktyczne (trenerzy zrobili w tym czasie kroki milowe w systemach ofensywnych i defensywnych) dlatego niesamowite jest to, jak LBJ dominuje na tle innych zawodników.
    Tytuły jako papierek lakmusowy jest dobry dla Skipa Baylessa, ale jeszcze 2-3 by się przydały LeBronie:)
    W moim prywatnym rankingu GOAT, MJ jest ciągle przed LBJ, i pewnie dłuugo jeszce będzie, choć bardzo chciałbym zamienić ich miejscami. Amen.

    0
  2. BTW. Podoba mi się wersja zNYKa, że nie ma sensu porównywać dwóch zupełnie innych graczy. Wizualnie zawsze jednak Jordan i Kobe będą przed Jamesem.

    Cały plan Maćka i jego podróż Deloreanem jest jednak świetnym pomysłem, nawet mimo rezygnacji z oglądania PLK w play-offach, liczę że będzie nie tylko oglądał, ale szukał jakichś angedot, zbierał wycinki prasowe, poznawał tło, opowiadał barwnie i dodawał mecze, na czym wszyscy skorzystamy. :)

    0
  3. JAMES?

    Pippen 93/94 – TOTALNA KONKRETNA KOMPROMITACJA DWÓCH SPECÓW
    a także Pippen 94/95 do momentu powrotu Jordana.

    ABECADLO.

    nie znacie bo sędzia “go gwizdnął w serii z Knicks” i nie poprowadził jak James ekipy do finału a MIAŁ TYLKO JEDNA SZANSE NA TO W PRIMIE FIZYCZNYM i nie wzieliście na siebie trudu obejrzenia tego sezonu Chicago na siebie.

    0
  4. Panowie!

    Długo sie zbieralem w sobie, ale muszę to zrobić… napisac jak mi sie fajnie, miło i przyjemnie robi kiedy mogę Was posłuchac.
    Macka, którego zawadiacko-cyniczny ton pomaga mi zlapac dystans do wyzwan dnia codziennego.
    Antoniego z jego pogodnym i cieplym glosem, ktory rzuca promyki slonka na moje serduszko (gdybym mial wskazac jednego faceta, ktory skomplementuje moje lydki – bez wachania wybralbym zNYKa).
    I przede wszystkim za to, ze Wam sie CHCE – caly czas – tak fajnie, lekko i na luzie gadac godzinami o wszystkim i o niczym, i dzielic tym z nami.

    Bog zaplac i prosze o jeszcze!

    0
  5. Serio umieszczacie Jordana i James w jednym zdaniu? Serio?
    Jesli James przegra te finaly to to jest game over jesli chodzi o porownywanie do najwiekszych.
    Mimo gry na tak slabym wschodzie, gdzie praktycznie kazda seria to spacer bedzie 2-4 w finalach NBA. Nieprzebaczalne.

    0
    • Bez przesady, lubiłem Mad Maxa, nawet bardzo, ale nie był to zwykły zadaniowiec jakich można wymienić wielu. Nie rzucał na nadzwyczajnej skuteczności (za 3), był niezłym obrońcą i miał kupę energii. Nie powiedział bym, że jest dużo lepszym graczem od Shumpa.

      0
      • dobrze, ale zdaniem samego Jordana był obrońcą, przeciwko któremu grało mu się najtrudniej, był najlepszym obrońcą na niego i miał właśnie te ogromne pokłady energii czy jak zwał staminy.
        a jak wpadał w stan szaleństwa to genialnie potrafił rzucać i częściej to czynił w tych ważniejszych bojach.
        i Mad Max zwyczajnie był bardziej MAD niż Smith
        i inteligentniejszy i dzielił się piłką.

        0
  6. czy to aby nie “atrakcyjność” tegorocznych PO wywołała tę retrospektywę? jesteśmy u progu finałów a tutaj “W starym kinie”;)
    Jordan- James, Pele-Maradona, Gunde Svan- Bjorn Deahlie, Nykanen- Małysz, Lauda-Prost, J.Piłsudski- L.Kaczy…lepiej pójdę już spać

    0