Cleveland Cavaliers grali bez Kyrie’go Irvinga, ale to im zupełnie nie przeszkodziło. Zrobili blowout w meczu numer dwa i wracają do domu z kompletem zwycięstw. Ostateczny wynik 94:82 nie oddaje dominacji gości po przerwie, kiedy zatrzymali Atlantę Hawks na 33 punktach. LeBron James dominował rozgrywając rewelacyjne spotkanie. Zdobył 30 punktów, świetnie znajdował wolnych kolegów za łukiem na 11 asyst i tylko jednej zbiórki zabrakło mu do triple-double. W ekipie gospodarzy od pierwszej minuty na parkiecie był kontuzjowany w poprzednim meczu DeMarre Carroll, ale nie był w stanie pomóc drużynie, która spisywała się bardzo słabo. W trackie spotkania urazów doznali Kyle Korver i Al Horford.
Mecz numer 3 w niedzielę.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Bronkiem Komorowskim…
Hej … duda … duda … cisza? ;)
Boże ale ta Atlanta jest słaba. 2:0. It’s over.
Cofam wszystko złe co pisałem o Chicago Bulls. Chodziło mi o Atlantę!
LeBron po mistrzowsku pokazał dziś jak należy wykorzystywać przewagi. Dostał Carola z podkręconym kolanem to atakował go od pierwszej minuty na pełnej ku.wie. Co zrobiła Atlanta jak dostała line up z Jonesem i Marionem? Forsowała półdystans. Budenholzer who?
Wstawcie dowolnych 4 ludzi na dwóch nogach i dajcie im LeBrona. Dziś wygraliby z Atlantą. Co za gość.
Tam na górze artykułu pomyłka jest, w niedziele będzie mecz numer 3 , a mecz numer 4 we wtorek :)