Pelicans rozmawiają z Alvinem Gentrym, Magic dalej czekają na Toma Thibodeau

2
fot. KAMIL KRZACZYNSKI / Newspix.pl
fot. KAMIL KRZACZYNSKI / Newspix.pl

To jest już przesądzone, że Tom Thibodeau nie będzie trenerem Chicago Bulls w kolejnym sezonie, ale póki co nadal jeszcze oficjalnie nie zostało to potwierdzone, a też nic nie wiadomo, żeby obie strony zaczęły jakiekolwiek negocjacje dotyczące warunków zakończenia współpracy. Thibodeau pozostaje pracownikiem Bulls i musi czekać na ruch ze strony władz klubu. Tymczasem w Chicago nie zamierzają się spieszyć z podejmowaniem rozmów z innymi drużynami na temat wymiany trenera. Najpierw chcą znaleźć odpowiednie zastępstwo, dopiero wtedy będą gotowi rozstać się z Thibsem. Nie każdy działa tak jak właściciel Sacramento Kings, który zwalnia niechcianego coacha, a dopiero potem zaczyna się martwić kto poprowadzi jego drużynę. Bulls zdają sobie sprawę, że mimo wszystko mają wartościowego trenera i wolą się zabezpieczyć na wypadek, gdyby nie udało im się nakłonić żadnego z kandydatów, na których polują.

Pierwszą opcją dla nich jest Fred Hoiberg z Iowa State, ale on jest dopiero w drugim roku 10-letniego kontraktu na uczelni, do tego ma kłopoty z sercem i są wątpliwości czy zdecyduje się przenieść do NBA. Drugi na liście jest podobno Alvin Gentry, który obecnie jako asystent Steve’a Kerra odpowiada przede wszystkim za ofensywę Golden State Warriors. Świetny sezon drużyny zamierzającej coraz pewniej w stronę mistrzostwa sprawił, że notowania Gentry’ego szybko rosną i wygląda na to, że obok Thibsa jest on teraz najgorętszym nazwiskiem na rynku trenerskim.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

2 KOMENTARZE

    • ten młody zespół mógłby też zyskać na pracy z Scottem Brooksem. Nie wiem jak Thins poradzi sobie z młodymi.

      Pelicans najlepiej by wyszli gdyby… sprowadzili i Thibsa (do defensywy) i Gentry’ego do ofensywy. Tyle, że Gentry chce pewnie pierwszoplanowej roli – w Suns miał dobry okres, ale ja niespecjalnie wierzę w jego zdolności. Chyba Seba pisał, że Gentry zawsze na zapleczu wymiata, a na froncie już tak kolorowo nie jest.

      0