To nie powinno dziać się już w pierwszej rundzie, ale podczas gdy reszta serii nie zachwyca, mamy przynajmniej jeden klasyk na otwarcie tegorocznych playoffów. To był kolejny niesamowity mecz pomiędzy San Antonio Spurs i Los Angeles Clippers. Tak jak w poprzednim spotkaniu w LA w Game 2, także teraz walka była bardzo wyrównana do samego końca. Znaleźliśmy się w crunchtime i o zwycięstwie decydowały ostatnie akcje.
Kiedy na zegarze zostało już tylko 30 sekund, Matt Barnes rzutami wolnymi zbliżył Clippers na jeden punkt, a nieskuteczna próba Danny’ego Greena z rogu (Austin Rivers miał szczęście, to on mógł zostać antybohaterem tego meczu) dała im szansę na wyrwanie zwycięstwa. Mieli 6.9 sekund na oddanie rzutu, który wyprowadzi ich na prowadzenie i przesądzi o wygranej.
Jamal Crawford wyprowadzający piłkę z autu znalazł podaniem Blake’a Griffina, który zostawił za plecami frontującego go Borisa Diawa i ruszył w stronę kosza, gdzie był tylko Tim Duncan. Chwilę wcześniej lider Spurs zatrzymał go fantastycznym blokiem, a Griffin w czwartej kwarcie w sumie był 1/9 z gry i spudłował dwa wolne, ale zaraz mogliśmy o tym wszystkim zapomnieć. Udało mu się przerzucić Timmy’ego i piłka prawie wkręciła się do kosza… ale wtedy pojawiła się ręka DeAndre Jordana, która wbiła ją do środka.
OFFENSIVE GOALTENDING!
Jordan pospieszył się. Piłka była jeszcze w cylindrze i było to dość ewidentne od początku, a powtórka nie pozostawiał żadnych złudzeń. To już nie pierwszy raz, kiedy nie wytrzymał presji decydującej akcji i zabrakło mu koszykarskiego IQ, o którego brak podejrzewamy go od dawna. Jeśli ktoś miał wątpliwości co do kandydatury DeAndre na DPOY, teraz mamy kolejny argument – potrafi zatrzymać potencjalnego game-winnera… Szkoda tylko, że swojej drużyny.
Nie wiemy czy piłka by wpadał, ale wyglądała jakby miała się wkręcić.
Blake Griffin: “Myślałem, że wpadnie. Nie mogłem stwierdzić, czy DJ dotkną ją czy nie. Myślałem, że było dobrze. Ale niestety tak się nie stało.”
Manu: “We got lucky. The ball was going in.”
Mógł być game-winner, może być series-changer. To był kluczowy mecz i Clippers mają prawo być załamani porażką w takich okolicznościach. Tym bardziej, że to kolejna bardzo dotkliwa porażka na finiszu, podobnie jak w Game 2. Spurs objęli prowadzenie w serii i już w następnym meczu na własnym parkiecie będą mieli okazję ją zakończyć.
DeAndre Jordan is taking the loss really hard. Just sitting at his locker staring at the ground.
— Jovan Buha (@jovanbuha) April 29, 2015
DeAndre: “To było kretyńskie zagranie. Nie możecie winić nikogo poza mną.”
Ta nieudana dobitka pozostanie symbolem przegranej Clippers w tym meczu, a może też i porażki Clippers w całej serii.
Więcej o meczu niedługo będzie miał Przemek.
No niezle jaja… Nie moge uwierzyć…
A ja przyznaje sie, ze nie rozumiem. W zyciu nie slyszalem o takim przepisie.
Co tu jest nie tak?
nie wolno dotykać piłki kiedy jest w pionowym cylindrze wyznaczanym przez obręcz
W europie można dobijać piłkę gdy ta jest w tzw. “kominie kosza” w nba nie można tego robić.
Nie możesz dotykać piłki, która jest w cylindrze wyznaczonym przez obręcz. W Fibowskiej koszykówce nie ma takiego obostrzenia.
Nie można dotykać piłki która jest w kominie nad obręczą – w przepisach FIBA jest to dozwolone, w NBA nie.
Panowie, kto jeszcze, kto jeszcze odpowie ? ;):) Wpisujcie miasta :)
San Tropez
Ale wszyscy gotowi wyjaśniać :)
Generalnie Doc na konferencji powiedział, że to dobry gwizdek i nie ciągnął tematu.
Dziekuje wszystkim i kazdemu z osobna :)
nie mozna dotykac pilki ktora jest nad obrecza. Szczecin :)
Nie można dotykać piłki, która jest w tzw. ‘kominie’ nad obręczą :) Łódź
Jeszcze raz w tym temacie- cylinder czyli nawet jeśli piłka będzie nad obręczą centymetr swoim obwodem to nadal jest w cylindrze? Co chwile przecież zdarzają się tip-iny -dobitki i wtedy jest ok? Gdzie jedt granica? Ciężko mi to opisać ale chyba zrozumieliście moje wątpliwości?
Most playoff ROAD wins since 1997:
1. SAN ANTONIO SPURS – 60
2. L.A. Lakers – 47
3. Miami Heat – 36
4. Indiana Pacers – 32
https://pbs.twimg.com/tweet_video/CDvK8KCWgAAKu1F.mp4
ciekawe czy Kahwi mial zaciesz na twarzy, czy po meczu wybieral sie na pogrzeb. Dwa nie mozna winnic tylko Jordana, 1-14 za trzy to sorry gregory, ale nie wygrawasz meczy z taka skutecznoscia. Rownie dobrze Riversa mozna winic ze trzymal go w 3Q, wysylany na linie , SPurs zrobili run 11-2 czy cos takiego.
sprowadzanie calej serii do jednej dobitki, jest zbytnim uproszczeniem, po prostu słabe
edit, jako zwolennik SAS w tej serii, to powiem ze moim kaprawym okiem, duzooo gwizdkow na korzysc SAS w tym meczu, ale z pare sytuacji na luzie gdzie trzeba byla dac pilke LAC zamiast SAS
https://pbs.twimg.com/tweet_video/CDuu2feWYAAU4Pm.mp4
Technik dla Paula był fatalny, ale poza tym to raczej wszystko w normie. Btw, o ile w G2 Pop prawie przegrał przez hackowanie, to tu zrobiło mu mecz. Brawo
Mnie wnerwil bardziej JC swoim… ” a wygrywamy 12-stoma to jebne sobie 5 trojek z dupy” na koniec pierwszej kwarty…
A kilka gwizdków bylo naprawde fatalnych.
Dobrze, że nocy nie zarwałem, bo jak bym to na żywca widział to bym chyba coś zniszczył :(
Debata na temat tego, czy ten przepis powinien być w NBA zacznie się za 3… 2.. 1…
PS. Ta seria zasługuje na Game 7.
Z tego co mi się wydaje ten temat był poruszany w Palmie albo w PnŻ jakiś czas temu.
Przegrać dwa mecze przez swoje frajerstwo w jednej serii z obrońcą tytułu… Skończy się 4-2, blowoutem.
Obejrzałem kilka razy powtórkę w slow motion i ta piłka by nie wpadła
Myślę podobnie, raczej byłoby to kolejne pudło Blake`a w tej kwarcie.
Ten przepis jest beznajdziejny, Twoja druzyna rzuca to powinines moc wcisnac pilke.
2 IMO spurs wygrali ten mecz w momencie kiedy na kilka minut przed koncem trafiali wszystkie jumperki np. ten Diawa, po obrocie pod koniec czasu akcji, i zrobili te kilka pktow przewagi
Szczescie sprzyja lepszym
Przepis jest swietny, przy tym poziomie atletyzmu w NBA nie wyobrazam sobie gosci non stop wiszacych na obreczy. W Europie to tak nie razi, bo atletyzm mniejszy. Choc mnie prywatnie razi np. zbijanie pilek z obreczy w przepisach fibowskich, w nba jest lepiej – ale to tylko moje skromne zdanie;)
Szkoda Clippersów, pewnie nie przejdą do 2 rundy. Austin Rivers znowu się nie popisał i przez 12 minut zdobył 2 punkty, zbiórkę i asystę…Ciekawe czy latem zmieni klub.
Na jaki?Europejski czy chiński?Mimo wszystko czuję, że tatko postara się żeby jako prezydent i trener wymusić potrzebę podpisania z niezwykle istotnym graczem w osobie jego syna, kilkuletni kontrakt.
Właśnie sam jestem ciekaw na jaki. Ja mimo wszystko Riversa bym jeszcze nie skreślał, jest młody, może po prostu potrzebuje jeszcze trochę czasu. Może latem popracuje nad sobą i jeszcze będzie z niego przyzwoity zawodnik. Ja bym go chętnie zobaczył w Minnesocie.
Akurat Minnesota to chyba niezbyt dobre miejsce na rozwój, biorąc pod uwagę ilu gości wybieranych przez nich z wysokim pickiem, w ostatnich latach, okazało się niewypałem.Dla mnie Rivers to jest gracz pokroju właśnie wybranego przez Wolves Wesleya Johnsona.
Kiedyś śmiałem się z Griffina, to “ważni” forumowicze mnie zjechali, że się nie znam, że Blake jest w Top3 graczy ligi.
Śmiałem się z niego, że jest jednowymiarowy i ogólnie słaby, to pisali, że się rozwija, itd.
Pisałem, że nie jest liderem, tylko wiezie się na przyczepie za kimś lepszym (tzn. Paulem) – to mnie obrażali.
Te playoffy dokładnie pokazują, gdzie jest miejsce Griffina – na konkursie wsadów. Ten człowiek nic nie osiągnie. Jest maszyną do wykręcania cyferek i bywania w Top10 akcji. Playoffy to zupełnie inny mecz, inna liga, inne NBA. Tutaj Diaw jest koszykarzem, a Blake jedynie może mu nosić torbę.
Oczywiście – Clippers jeszcze może mieć mistrza, a Blake MVP…… ale to zasługa CP3, z hamulcowym Griffinem.