Szybki crossover, zmiana tempa, naskok. W tym kroku była młodość i energia. Była zapowiedź wielkich rzeczy. Było uuu i aaa. I być może widzieliśmy go wtedy po raz ostatni. Zobaczcie. Nie bójcie się. Był 2012 rok i Derrick Rose grał w pierwszej rundzie playoffów przeciwko Filadelfii i był to wciąż jeszcze MVP-Derrick Rose. I fakt, może nigdy już go nie zobaczymy. Ale dziś nie bójcie się tamtych wspomnień, bo Derrick Rose wrócił do playoffów.
WRÓCIŁ.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Jeden z lepszych meczów sobotnich jak i nie najlepszy. Może przez to, że zaskoczył i dość dużo padło punktów, no i “Różyczka” trochę kolcami pokuła koziołków. :)
a siostra Jo tez ma “szparke” miedzy jedynkami?;)
no jakąś “szparkę” na pewno ma :P
Fajnie się ogląda D.Rose’a jak gra mu idzie.
na meczu Cavs w niedzielę też gość fikał na krzesłach, to jakaś nowa moda?