Między Rondem a Palmą (241): O dziewczynie, która nie lubiła dużych rzek

6

W dzisiejszym orle czy reszce.

NBA!

Zaczynamy od tego czy D. Rose jest wielkim głupcem czy wielkim geniuszem – czyli słów kilka o najbardziej atletycznym zagraniu tego sezonu. Ręce Taja Gibsona. Jestem fanem. Maciek prawie krzyczy.

Zastanawiamy się, jakby wyglądał świat uzależniony od rzutu monetą.

Próbujemy rozmawiać o “wozidełkach” z Czech…

Potem wchodzimy w tematy konferencji, dywizji i być może ktoś nie do końca miał rację. Maciek próbuje zmieniać przepisy, które już zostały zmienione. Gorączkuje się. Pojawia się Bobby McFerrin.

Piszemy różne scenariusze o tym, co zacznie się już od weekendu. Parafrazujemy rzeczywistość. Patrzymy kto z kim, lub przeciw komu.

Szukamy historii sezonu – takiego comebacku dołu, z mułu i wodorostów i spotykamy się z Leprechaunem i jego garncem, który okazuje się być pełen dziegciu.

Wymyślamy nagrodę dla N. Mirotica – RoTY per minute.

Oczywiście życzymy jak najgorzej BKN.

Playoffy nadejdźcie!

[wpdm_file id=120]

Ściąganie Palmy niech umili Billy Joel, który jest najlepszy:

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

6 KOMENTARZE

  1. Trochę się zawiodłem na Knicksach, liczyłem, że stracą ostatnie miejsce dopiero w środę po buzzer-beaterze Amundsona czy innego Hardawaya

    Btw, trochę upraszczacie, w loterii przy równym bilansie wyciąga się średnią z prawdopodobieństw dla danych miejsc, a moneta jest tylko gdy po takim działaniu liczba piłeczek nie będzie całkowita

    0