Piotr Sitarz
To tylko obrona jeden na jeden, ale wystarczająco dobra. Fragment, mikro wycinek z kilku tysięcy posiadań Houston Rockets – zdumiewający i wprawiający w zakłopotanie zarazem. Bo jak James Harden, a z nim Josh Smith i Corey Brewer mogą grać w tej samej drużynie i tworzyć – często razem na parkiecie – nr 3. obronę ligi?
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Rockets są o wiele lepsi niż się spodziewałem na początku sezonu, w tym grając praktycznie bez Howarda.
Wszystko byłoby fajnie i pięknie gdyby nie to, że J-heezy oprócz eksplozji punktowych jest dla mnie najcięższy do oglądania przez notorycznie pchanie się pod kosz z nadzieją na 2+1. Nic mu nie ujmując, bo robi to świetnie i jest w tym skuteczny, ale widowisko jest strasznie szarpane i czasem dla mnie niestrawne. Sponsorzy za to muszą go uwielbiać, majac ze 20 okazji więcej do 30sek spotów.
Świetny art, jak zawsze zresztą od Pana Sitarza.
Piotrek, kolejny super artykuł. Trochę tylko mnie gryzie fakt nazywania Josha Smitha słabym obrońcą. Skąd takie stwierdzenie?
Świetny art. Lubie Hardena ale jeśli obrońcy nastawią sie na niego w PO jak Mathwes czy Thompson to może nie da się wykluczyć zagrań 2+1 ale znacząco je zminimalizować. Zespół jest lepszy dlatego że w tym roku można go nazwać ZESPOŁEM a nie zbitką graczy. Dalej team na maks 1 runde PO ale jeśli Morey postarałby się o jakies usprawnienia plus kolejny sezon zagrany razem któż wie czy za rok nie byłby to zespół będący faworytem to miejsc 1-4 w RS i finału konferencji. Póki co niestety za dużo Offensywy idzie przez ręce Hardena. Lubie Beverley’a ale jeśli nie znajdą buck’upu na jedynce który dobrze rzuca za 3 to marnie widze rozwój w grze na obwodzie.
Jak ja bym chciał zobaczyć ten zespół z Conley’em na 1. Może nie jest mistrzem rzutu za 3 ale jego umiejętności def plus rozwój w kreowaniu gry mógłby z miejsca wynieść ten team do jednego z fawarotów, ale póki co w sferach marzeń niestety.
zwłaszcza Matthews, który nie zagra do końca sezonu…
zamień na AAA
Artykuł rewelacyjny. Zdaję sobie sprawę z tego , że jest duża rzesza osób, które Hardena uważają za overrated, ale nie sposób jest nie docenić jego poprawy w grze obronnej. Może jeszcze nie w tym roku, ale mocno liczę na rolę “czarnego konia” dla Rockets w przyszłym sezonie.
Taka mała kąśliwa uwaga do Panów z Palmy- nie pamiętam dokładnie ale zdaje się, że jeden z was przewidywał nawet brak PO dla Houston… Bijecie się w pierś? ;)
Rockets na starcie sezonu mieli chyba najgorsza ławkę w lidze, obawiano się, że Ariza rozegrał kolejny contract-year w Wizz, odszedł Asik…typowanie Rockets na pograniczu PO było zrozumiałe.
Niezrozumiałe natomiast było dla mnie typowanie Grizzlies przez Maćka poza top 8.
Tylko że projekt “Houston Rockets” można rozsypać wyciągając najważniejszą bierkę – Hardena. Jedna, odpukać kontuzja i po Rockets. Heezy nie bez powodu jest tak ubrany w mięśnie. McHale powinien dać też coś do powiedzenia Howardowi, tylko jak skoro ciągle go nie ma ?
Maciek przewidywał brak MEM w PO i na tamten czas można powiedzieć, że typ się bronił na tamten czas. Jak widać Misie zagrali Maćkowi na nosie, tak już jest w tej grze.
Kurcze,nie wiem czy się bronił. Zarzutem był brak kroku do przodu pod względem rosteru.
Na zachodzie brak kroku do przodu jest równoznaczne z wykonaniem dwóch do tyłu, z wyjątkiem SAS oczywiście ;)
Jakoś nie mogę się do Hardena przekonać, jego styl jest, jakby to ująć… męczący.
Świetny tekst i analiza. Na to czekałem w większych ilościach na 6G i mam nadzieję, że będzie ich więcej.