We wczorajszym meczu Golden State Warriors i Los Angeles Clippers zabrakło typowych dla tej rywalizacji boiskowych animozji, bo Clippers bez zahaczających się o wszystko ramion Blake’a Griffina byli – raz – na z góry straconej pozycji i – dwa – nie tak irytujący dla kibiców w hali w Oakland jak zwykle.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Chłodny stan, głowa na karku i do tego szczery. Draymond MIP
“Jeżeli on zostałby zawieszony, to mogliby tego nawet nie zauważyć.”
To było dużo mocniejsze niż szczeniacki, trochę tchórzliwy bodiczek.
Green good, Jones bad.
” Nie mocno, lekko, ale każdy z nas wie przecież, że na świecie jest (jeszcze…) wystarczająco dużo miejsca, aby przejść obok kogoś”
To jest co raz popularniejszy motyw przewodni w popkulturze żeby wytępić lub ewentualnie przerzedzić gatunek ludzki. Gdzieś od Moonrakera, aż dzisiaj po Kingsman i Avengers Age of Ultron :P
Taki off.
A co do Draymonda to glue guy nie oddaje wszystkiego. All around glue guy już prędzej. Asysty, obrona, drive’y, a teraz jeszcze świadomość poza boiskiem. Pełen pakiet. Od przyszłego sezonu dostępny w…. Detroit?