Akademicki zrzut (6): Karnozaur z formą na marzec!

Za daleki odlot. Wiszę gdzieś w galaktyce. Czas nie jest sprzymierzeńcem, a oglądanie NCAA przestało mi sprawiać radość. Żaliłem się po kilku głębszych różnym ludziom na zlocie 6G, jednocześnie zarzekając się, że nienawidzę rozmawiać o koszykówce. To oczywiście bzdury, a jakaś iskra w marcu nakazuje w końcu się ogarnąć, poukładać rzeczy w taki sposób, aby doba wystarczała.

Będzie ciężko, ale cóż… March Madness, turnieje w konferencjach, 15 marca Selection Sunday. Przyznaje się, że sezon regularny totalnie przespałem, ale najwyraźniej nie miałem siły ani ochoty bawić się w nocy z koszykówką akademicką. Do tej pory ta niechęć mi towarzyszy, może upadnie wraz z brakiem energii – tak, biorę witaminy, jem banany, nie piję już kawy, alkohol sporadycznie Doktorze, stresy są Doktorze, pisz Pan receptę Doktorze. Dzisiaj zrzucam Wam popularnego „akademika” po mega długiej przerwie.