Cleveland Cavaliers są 17-3 od czasu powrotu LeBrona Jamesa, to bilans nr 1 w NBA od 13 stycznia i zdecydowany wynik nr 1 +/- PER-48. 13 z tych 17 zwycięstw przyszło różnicą wyższą niż 10 punktów.
Oczywiście, trade po Timofieja Mozgowa ratuje obronę Cleveland, ale ważniejszą historią może być to, że Cavaliers w ostatnich sześciu tygodniach przeobrazili się w ofensywną maszynę i z każdym tygodniem wciąż mogą być jeszcze lepsi w tym jak podają sobie piłkę. Spacing pierwszej piątki jest fenomenalny, charakterystyki graczy pasują do siebie idealnie – dwóch kozłujących, shooter, drugi shooter na czwórce, rolujący center – i poza Russellem Westbrookiem może w tym momencie nie być lepszej rzeczy do oglądania w lidze.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Kto zrozumie rotacje na pozycjach 3-4-5 u Randyego ten powinien zostać coachem w tej lidze. Mam wrażenie, że im lepiej Gortat gra ostatnio tym mniej minut dostaje Oo
Te 48 bez zagrożenia trójką to trochę przesada. W końcówkach Wizards grywają Butlerem i Piercem. Powinno być napisane 45 minut.
złapałeś mnie za słowo, fakt. Chodzi mi bardziej o to że to nie jest stały element rotacji Wizards. Wittman nie gra tak w pierwszej połowie, dopiero w końcówkach i to gdy jest zmuszony (dziś W’s grali megasmallball praktycznie przez całą 4q). Nikt nie każe mu odpowiadać smallballem na smallball, ale przydałoby się mieć w rotacji kogoś kto rzuca za trzy z pozycji 4/5. Czy jest w NBA drugi taki team? Nie licząc Lakers.
ps. i to oczywiście nie jest (tylko) wina Wittmana, bardziej akurat jeśli już Ernie’ego Grunfelda. Choć działają razem i powinni wspólnie do takich wniosków dojść. Taki np Jerebko który poszedł sobie do Bostonu w czwartek mógł spokojnie zostać ściągnięty do Wiz za niski pick w II rundzie. Albo nawet Novak z Utah. Do licha, może Charlie V? Może Tolliver był do wyciągnięcia? Taki Shawne Williams wczoraj poszedł z FA do Detroit. Mały subtelny plug na 8-10 minut i to nie w każdym meczu. Jak Matt Bonner w SA.
Lubię łapać ludzi za słowo, ale oczywiście zgadzam się. Doc Rivers pewnie nie może przeboleć, że taki Blair marnuję się na końcu ławki w DC. Być może taki rozbudowany frontcourt to miała być polisa ubezpieczeniowa dla Nene, ale jeśli wszyscy są zdrowi to lepiej byłoby mieć więcej opcji w ataku.
Tylko ja uważam, że w wyścigu MVP za Hardenem i Currym jest Marc Gasol, a nie Lebron czy Russ? Wystarczy włączyć dowolny mecz Memphis, a potem zobaczyć kto jest 2 na zachodzie :)
Tylko Ty.
Wszystkie trójki Love’a z czystych pozycji. Znamienne dla ataku Cavs, znamienne dla obrony Grega Monroe
lepiej bym tego nie ujął:)
Curry jest jak Chili…bardzo ostry! Wypala wszystko i wszystkich;)
Czy jest ktoś w NBA kto zatrzyma rozpędzonego Westbrooka, który wybiera między słodkim pull-upem i mocnym wjazdem na kontakcie?
Tak. Sam Russell wybierając pull-up przy niecałych 39% spoza restricted area :)
taka mysl:
czy nie bedzie popwoli tak ze wolni agenci beda przechodzic na wschod, bo tam latwiej dojsc do finalu??
to jest jak bilans ekonomiczny za czasów merkantylizmu, który właśnie go negował :)
Nagromadzenie kapitału (zawodniczego) na Zachodzie — > odpływ kapitału na Wschodzie
Zwiększenie trudności dojścia do finału na Zachodzie —-> analogicznie zmniejszenie na Wschodzie
Przepływ kapitału z Zachodu na Wschód z powodu łatwości dotarcia do finału.
W długim okresie wyrównanie się poziomu na Wschodzie i Zachodzie.
Wniosek: niemożliwe jest utrzymanie całego kapitału w długim okresie po jednej lub drugiej stronie.
Dear God, łatwość i luz Currego w tym sezonie + ‘znalezienie’ mu takich pozycji i zagrań przez Kerra, mistrzostwo świata
Zgadzam sie … w zyciu nie widzialem kogos kto w ten sposob sie porusza, kozluje, podaje i do tego ma tak czysty i szybki rzut. Cielsko i talent idealne na pozycji na ktorej wystepuje. Oby tylko go jakas kontuzja nie zmogla, bo dla takich jak on oglada sie NBA. Choc cos czuje ze ktos go w koncu “skrzywdzi” jesli osmieszanie obrony dalej bedzie dla niego latwe jak oddychanie;)
Co do PnŻ. Dragic nie ma 27 lat, tylko za niecałe trzy miesiące już 29.