Cousins za Bryanta w Meczu Gwiazd, Lillard rozgoryczony

9
David Blair / newspix.pl
David Blair / newspix.pl

Na kogoś musiało trafić. Pośród moich rezerwowych Damian Lillard był pewniakiem i wybrałbym go nawet, jeśli Kobe Bryant byłby zdrowy i zagrałaby w meczu (spośród obwodowych pierwszy do odstrzału był u mnie Russell Westbrook). Miałem tam też DeMarcusa Cousinsa, ale spośród moich wyborów do niego byłem najmniej przekonany. Adam Silver miał inne zdanie i ogłosił dziś, że właśnie center Sacramento Kings zajmie miejsce kontuzjowanego Kobe’ego Bryanta w składzie drużyny zachodu.

Kings nie mieli all-stara od 2004 roku, gdy w meczu zagrali Peja Stojakovic i Brad Miller (naprawdę). Trudno dyskutować to, że Cousins zasłużył na ten występ. Nie jest już szaleństwem rozmowa o tym, czy jest najlepszym środkowym w lidze. Mam jednak problem z tą decyzją Silvera, bo Damian Lillard kręci fantastyczne cyferki w zespole, który wygrywa. To jest podstawowa różnica pomiędzy nim i Cousinsem.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

9 KOMENTARZE

  1. Lillard trochę przesadza. Nie został wybrany, ale czy zawodnicy co zostali są gorsi? Raczej nie, można się spierać kto bardziej zasłużył CP3, Westbrook czy Lillard, ale Lillard się oburza jakby był pewniakiem a tak nie jest, chociaż osobiście uwielbiam go ;)

    0