Tajemniczy przypadek Larry’ego Sandersa

17
KAMIL KRZACZYNSKI / Newspix.pl
KAMIL KRZACZYNSKI / Newspix.pl

Zacznijmy od końca.

Larry Sanders pojawił się wczoraj na meczu Milwaukee Bucks z Phoenix Suns. Nie na parkiecie. Na końcu ławki, w garniturze.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

17 KOMENTARZE

  1. “Miał grypę”
    “Nie ma tu niczego więcej, ani niczego mniej”
    Widzę Kidda który to mówi z małym uśmieszkiem i powiem Wam. W ogóle mu nie wierzę. Bardzo dobrze że Sanders się leczy. A że ciężko się o tym mówi, to inna sprawa.

    0
    • Dokładnie. Czasem trochę drażni mnie taki brak empatii w stosunku do ludzi, którzy mają problemy natury psychologicznej. Sprowadzanie wszystkiego do ‘nie chce mu się’ albo ‘w dupach się poprzewracało’ jest często niesprawiedliwe.

      Ale akurat Gortiemu raczej nie o to chodziło i nie miał na myśli takich przypadków.

      0
  2. Wypowiedź Gortata tu przytoczona nie dotyczy osoby chorej na depresję (mam przynajmniej taką nadzieję). A to,że autor artykułu ją tutaj przytoczył i jeśli by się okazało,że Larry ma depresję, świadczy tylko wyłącznie o ignorancji i niewiedzy.

    0
    • Ale przecież Przemek nikogo nie oceniał. Napisał wyraźnie, że “kiedy jednak wyjdzie na jaw, co wydarzyło się w Milwaukee na przełomie roku, chciałbym nie musieć za Marcinem Gortatem zapytać: ‘To jest twój problem?’.”

      Chodzi tylko o to, że jeśli to naprawdę jest jakaś poważna sprawa to nikt nie ma prawa oceniać. Niemniej jednak jeśli kiedyś okaże się, że Sanders postanowił zrobić sobie wolne w środku sezonu … bo tak, to trzeba mu puścić “motywacyjny speech” Gortiego. Tyle. Po co od razu ta ignorancja albo niewiedza?

      0
        • nie musisz, też zwróciłem na to uwagę. Uważam jednak, że to ostatnie zdanie bardziej oddaje to co autor miał na myśli, a ‘cokolwiek by to było’ to raczej takie niezręczne sformułowanie :)
          Ale w sumie niech się Przemek sam tłumaczy, nie będę robił za jego adwokata :D

          0