“Miss or makes, I don’t really pay no attention to it, to tell you the truth. I just keep going and try to find the best way for us to get a chance to win the game.”
To cytat kogoś kto rozpoczął świąteczny mecz od nietrafienia 7 z pierwszych 8 rzutów i od trzech airballi, zanim trafił 13 z 20 kolejnych i poprowadził (14-16) Oklahomę City Thunder do wyjazdowej wygranej z (18-12) San Antonio Spurs 114:106.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
‘Tony Parker – zwłaszcza świąteczna, niezmobilizowana wersja (10 punktów, 5 asyst) – nie miał najmniejszych szans zatrzymać Westbrooka w open-court.’
Wydaje mi się, że nie istnieje żadna wersja Parkera, która może zatrzymać Westbrożego w open Court :)
Jedynie ta z japońskiej kreskówki ‘Koszykarze’ na TeleToon ;-)
Adams był świetny, posadzenie na ławce Perka wychodzi OKC na dobre.
Za Roycem Youngiem – cztery double-double Adamsa w tym sezonie. Double-double Perkinsa przez cały czas w OKC – trzy..
Ofensywnie nie można być gorszym od Perka, ale co Adams gra w obronie to momentami kosmos jak na tak młodego i surowego jeszcze człowieka.
Pooglądałem w przerwach meczu ten autowywiad czwórki z SAS i właśnie zostałem wielkim fanem, coś niesamowitego polecam!
OKC zagrało maxa atletycznego na pozycjach 1 (teraz już rozumiem, czemu Westbrook jest nazywany Shaqiem wśród rozgrywających) i 5 (te przysiady Adamsa przy rzutach osobistych i przestawianie rugbowe wysokich SAS).
Leonarda zabrakło na bronionej desce. To tam SAS przegrali mecz. Szkoda, ale przynajmniej wiadomo co trzeba rozbroić na play-offy