Pamiętacie jak na starcie obozu przygotowawczego Blake Griffin mówił, że przez wakacje pracował nad swoim rzutem za trzy? Potem już w drugim meczu sezonu miał dwie celne trójki przy dwóch próbach. Nie zaczął co prawda częściej rzucać z dystansu, ale jak już się na to decyduje, to jest znacznie skuteczniejszy niż w poprzednich latach i tym razem boleśnie przekonali się o tym Phoenix Suns. Blake miał fantastyczny mecz, który zakończył z 45 punktami i niesamowitym game-winnerem.
Clippers mieli dwa punkty straty i 5.6 sekund na rozegranie ostatniej akcji dogrywki. Griffin dostał piłkę, zamarkował podanie w hand-off do Chrisa Paula, po czym ruszył w stronę kosza, wykonał ładny spin-move na pilnującym go PJ’u Tuckerze i wyskoczył w górę, żeby odegrać do wychodzącego na wolną pozycję w prawym rogu JJ Redicka. Wtedy Suns wykorzystali swój faul, który jeszcze mieli do dyspozycji i sprytnie przerwali akcję. Clippers musieli zacząć od początku, a na zegarze zostało już tylko 2.6 sekund. Ponownie oddali piłkę Griffinowi, który nie miał już czasu, żeby zaatakować pomalowane, zrobił więc step-back i rzucił za trzy. Piłka odbiła się od obręczy, o tablicę i… wpadła.
Co za rzut! Suns nie mogli uwierzyć. Staples Center eksplodowała. Clippers wygrali 121:120.
“I thought my shot was flat, short, everything. But it was good. I got a lucky bounce.” — Blake Griffin
— Dan Woike (@DanWoikeSports) December 9, 2014
“I thought it was an airball when he shot it.” J.J. Redick
“I think all of us, when the ball left his hands, said there is no way that is going in.” Jeff Hornacek
Oto nowy Blake Griffin dysponujący rzutem za trzy. To było jego drugie trafienie z dystansu w tym meczu, a w sumie ma ich obecnie już 6 (z 10 prób), czyli połowę, tego co w zeszłym sezonie.
Przy tym game-winnerze jego wcześniejszy dunk, który miał być akcją meczu, to już tylko kolejny jego efektowny dunk, nic wielkiego, standard.
Nie widziałem tego meczu, przeczytacie o nim we fleszu, ale warto jeszcze dodać, że mieliśmy tu nie tylko 45 punktów Griffina, ale też imponujące triple-double Erica Bledsoe – 27 punktów, 16 asyst i 11 zbiórek, który doprowadził do dogrywki blokując w ostatniej akcji Paula.
Jest MOC!
Teraz Balmer wie za co tyle zapłacił :-)
W sensie niesamowicie fartowny? ;)
Istotnie, wypracowany rzut
Jordan tez rzucal plasko – Blake wie co robi, LOL :)