Kolejna kontuzja wiecznie kontuzjowanego Erica Gordona

3
fot. AP Photo
fot. AP Photo

Mało kto już pamięta, ale w sezonie 2010/11 Eric Gordon zdobywał średnio 22.3 punktów, będąc drugim strzelcem Los Angeles Clippers tuż za debiutującym wtedy Blake’m Griffinem. Był 22-letnim, świetnie zapowiadającym się rzucającym obrońcą i wydawało się, że razem z Ericem Bledsoe w trójkę będą stanowili o przyszłości odradzających się Clippers. Jednak przed kolejnymi rozgrywkami nadarzyła się okazja pozyskania Chrisa Paula i Gordon opuścił LA, będąc wówczas kluczowym elementem wymiany dla New Orleans Pelicans (obok picku w drafcie). Miał stać się gwiazdą swojej nowej drużyny i już w debiucie wygrał dla nich mecz trafiając game-winnera. Początek był obiecujący, ale w kolejnym spotkaniu nie zagrał, a w całym swoim pierwszym sezonie w Luizjanie wystąpił tylko w 9 meczach. Ograniczyła go poważna kontuzja prawego kolana, ale mimo to, w czasie wakacji Pelicans wyrównali maksymalną ofertę kontraktu (wbrew jego woli), jaki podpisał on z Phoenix Suns. Doszli do wniosku, że nie mogą sobie pozwolić, żeby po roku stracić najważniejszego zawodnika, którego zyskali w zamian za CP3. Już wtedy była to dość wątpliwa decyzja, a teraz wiemy, że to był duży błąd.

Gordon przez pierwsze dwa lata w Pelicans rozegrał tylko 51 meczów. W poprzednim sezonie wreszcie urazy mniej mu doskwierały, był jak na siebie zaskakująco zdrowy i wystąpił w aż 64 meczach. Aż, ponieważ był to jego najlepszy wynik od czasów debiutanckich. Ale ta dobra passa nie trwała długo. W sobotę rozgrywał 12 mecz sezonu i doznał urazu lewego braku. Badania wykazały, że jest to poważna kontuzja. Póki co nie ma jeszcze żadnego przewidywanego terminu powrotu, nie wiadomo też czy będzie musiał poddać się operacji, ale jego status to ‘out indefinitely’ i wszystko wskazuje, że ponownie czeka go długa przerwa.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułAkademicki zrzut (1-2): Polacy grają, to dobrze!
Następny artykułFlesz: Ekscytujący mecz w Toronto, pierwszy defensywny blowout Cavaliers i powrót Rose’a

3 KOMENTARZE