Toronto Raptors po raz pierwszy uhonorowali Vince’a Cartera

1
fot. NBA League Pass
fot. NBA League Pass

Za niecały miesiąc minie dokładnie 10 lat od transferu Vince’a Cartera do New Jersey Nets. To był moment, w którym uwielbiany przez całą Kanadę zawodnik, który sprawił, że ich drużyna była ważnym punktem na mapie NBA, stał się jednym z najbardziej nielubianych osób w Toronto. Nazywano go zdrajcą, zarzucano, że odwrócił się od zespołu i ich zostawił. Zmusił klub do transferu, a do tego była to pewnie jedna z najgorszych wymian w historii NBA. Raptors za swojego gwiazdora wynegocjowali jedynie mającego problemy zdrowotne i nie chcącego grać na północy Alonzo Mourninga, dwóch Williamsów (Aarona i Erica), a także picki, z których nie dostali nikogo wartościowego.

Od tamtego momentu za każdym razem kiedy Vince Carter pojawiał się w Air Canada Centre był witany głośnym buczeniem, które też towarzyszyło prawie każdemu jego posianiu piłki. Nikt nie chciał pamiętać co dobrego zrobił dla Raptors, wszyscy mieli mu za złe jak się z nimi rozstał. Ale 10 lat to chyba wystarczająco dużo czasu, żeby ostudzić emocje, odsunąć je nieco na bok i spojrzeć na całą historię Vincanity w Toronto, a nie tylko samo zakończenie.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.