Tobias Harris trafił game-winnera w Philly

1
fot. NBA League Pass
fot. NBA League Pass

Pojedynek na szycie odwróconej tabeli. Philadelphia 76ers gościli u siebie Orlando Magic. Obie drużyny za kilka miesięcy mają nadzieję mieć dużo piłeczek w loterii i liczą, że wtedy szczęście się do nich uśmiechnie. Póki co muszą wywalczyć o jak najlepszą, czyli jak najniższą pozycję w tabeli i pod tym względem obie ekipy rozpoczęły sezon zgodnie z planem, przegrywając pierwsze swoje cztery mecze. To spotkanie oznaczało, że ktoś przerwie swoją serię porażek i zanotuje pierwsze zwycięstwo. I jak to w meczu na szczycie, emocji nie zabrakło, obie drużyny prowadziły bardzo wyrównany pojedynek. A jak przystało na  walkę o czołową pozycję w odwróconej tabeli, obie drużyny miały spore problemy z umieszczeniem piłki w koszu. Było to bardzo widoczne w czwartej kwarcie, kiedy w sumie zdobyli 30 punktów ze skutecznością 35% z gry i popełnili 13 strat, z 44 jakie mieli w całym meczu.

Na 6.8 sekund przed końcem Sixers wznawiali grę na połowie rywali wyprowadzając piłkę zza linii końcowej. Na szóstym metrze znalazł się wolny Henry Sims, który do tego momentu był 0/4 z gry, ale poczuł się clutch i trafił jumpera doprowadzając do remisu. Magic zostało 4.6 sekund na odpowiedź i zakończenie tego meczu bez konieczności rozgrywania dogrywki.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułBuzzer-beater Gordona Haywarda i zwycięstwo zespołowej koszykówki
Następny artykułRoy Hibbert próbował wygrać mecz rzucając za trzy w ostatniej akcji

1 KOMENTARZ

  1. Szkoda tego meczu, przydałoby się naszym chłopakom jakieś W.

    Nerlens tak jak myslalem zagrał gorsze spotkanie i podkręcił kostkę.

    Za to coraz solidniej wygląda Wroten, który trafił dzisiaj nawet jakieś trójki, KJ wygląda coraz lepiej i zrobił to : https://www.youtube.com/watch?v=Klr5DYfI-m0

    Miejmy nadzieję, ze MCW wróci szybko do składu i pokaże jaką-taką formę, a wydaje mi się, że Philly może być całkiem znośna w oglądaniu. MCW, Wroten, Noel, KJ to zawodnicy na swój sposób unikatowi – wysoki PG bez rzutu z high IQ, szybki i bezustannie atakujący obęcz Wroten, mający ogromny potencjał w D, ale surowy w ataku i leciutki Noel i KJ, który na razie zaskakuje rzutem i ma kapitalne warunki atletyczne.

    Do tego powolutku do rotacji przebija się Davies – jego FG% na dzien dzisiejszy niszczy system.

    Co do Magic – cieszy mnie GW jednego z moich ulubienców Harrisa, mimo wszystko z dobrej strony pokazuje się Payton – w jego wypadku każda minuta na parkiecie będzie procentowac, a w Orlando dostaje ich przecież sporo. To będzie kolejny ciężki sezon dla Magic – mimo wzmocnien na rynku FA tak naprawdę osłabili sie w stosunku do zeszłego sezonu – Rookie na PG to zawsze ciężki kawałek chleba, do tego pozbyli się Nelsona i Afflalo, a Frye i Grodon to typowi rolesi, którzy specjalnie nie są w stanie pociągnąć zespołu.

    0