Kobe Bryant wrócił i rozegrał swój pierwszy prawdziwy mecz od ponad 10 miesięcy, ale kontuzje nie przestają omijać Los Angeles Lakers. To już prawdziwa plaga, która nie chce się skończyć. Cały poprzedni sezon minął im pod znakiem problemów zdrowotny i wszystko wskazuje na to, że w tym będzie podobnie. W trakcie obozu przygotowawczego Nick Young doznał poważnego urazu kciuka, tuż przed startem rozgrywek dowiedzieliśmy się, że Steve Nash ma kolejny sezon z głowy i może już rozpocząć emeryturę, a teraz w meczu otwarcia Julius Randle opuścił parkiet zwieziony na noszach. To zdecydowanie nie są rzeczy, o których chcemy pisać w pierwszy dzień sezonu.
Młody skrzydłowy Lakers doznał kontuzji w połowie czwartej kwarty przy wejściu pod kosz.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Kurde zal chlopaka, pierwszy mecz w NBA i juz brutalne starcie z rzeczywistoscia.
Większego pecha nie można byłoby sobie wyobrazić jak na prawdziwy debiut….szkoda, oby powrócił do pełni zdrowia
oh ;( szkoda słów
owszem, można sobie wyobrazić, np kontuzja ACL