W przyszłym tygodniu będziemy mieli już wrzesień, dwa miesiące offseason za sobą, tymczasem na rynku niezastrzeżonych wolnych agentów nadal pozostaje dwóch zawodników, którzy w minionym sezonie zdobywali średnio ponad 10 punktów na mecz. Ramon Sessions i Andray Blatche ciągle nie mają kontraktów, co jest dość dziwną sytuacją, którą trudno wytłumaczyć, na co zresztą też wczoraj Maciek zwracał uwagę. Dlaczego dotychczas nikt nie zdecydować się ich zatrudnić, podczas gdy chociażby tacy zawodnicy jak Jannero Pargo czy Aaron Gray już dawno zniknęli z rynku? Nawet Mo Williams ma już nową umowę.
Blatche za chwilę będzie starał się zwrócić na siebie uwagę podczas Mistrzostw Świata występując w barwach Filipin i może w ten sposób wreszcie doczeka się jakiejś propozycji. Tymczasem Sessions po blisko dwóch miesiącach zastanawiania się nad swoją przyszłością, wreszcie dostał wiadomość od swojego agenta, że znalazła się zainteresowana drużyna. Doniósł o tym Alex Kennedy z Basketball Insiders:
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
A Vibovit jest lepszy :-D kto pamięta?
Ja, ale visolvit was THE shit!