Dawid Lenkiewicz:
Kibicuję underdogom, prawie zawsze. I to nie dlatego, że jestem masochistą i lubię oglądać porażki moich drużyn, ale mam w sobie chyba takie trochę oldschoolowe podejście, które promuje ciężką pracę i wiarę, że tylko dzięki pracy można dojść do czegoś, wejść na sam szczyt. Chyba wzięło się to prosto z mojego życia i faktu, że trenuję sztuki walki, gdzie bardzo szybko przekonałem się, że żeby być dobry musisz się poświęcić, przegrać 100 razy, wstać z kolan, polepszyć swoją technikę o 1% i powtórzyć ten cykl. W końcu to Ty stajesz się tym, który zaczyna wygrywać ze słabszymi przeciwnikami. Myślę, że to uczciwe i sprawiedliwe. To nie są trudne zasady, a z powodzeniem przenoszę je też na moje życie codziennie i zawodowe, dlatego jestem jak najbardziej za tym, żeby w każdym sporcie też to obowiązywało. Tak jednak nie jest.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Ojjj artykuł z serii im bardziej kontrowersyjnie tym wiecej komentarzy lub większa popularność??
Absolutnie się nie zgadzam z Tobą. Jeśli chcesz zobaczyć kim jest Melo w najczystszej postaci obejrzyj Reprezentacje USA i zobaczysz jego talent. Idąc twoim tropem i myśleniem podobny art. powinien powstać o Love który może zmieni opinie nie bywającego w playoffach po połączeniu sił z Lebronem. Zgadzam się że Durant i Lebron są daleko przed reszta ale Melo to kolejny zawodnik w peletonie i pisanie że Jednowymiarowy Parsons czy świetni ale jednak pomocnicy tacy jak Deng/Batum czy Ariza są od niego lepsi to już nadużycie. Nie uważam go żeby nie było za boga a nawet nie jestem wielkim fanek NYK ale on sam jest wybitnym strzelcem który chyba nie do końca umie pokierować dobrze swoją karierą ale ja chętnie gdybyś był GM zamieniłbym się z Tobą i oddał Parsonsa czy Denga i przytulił Melo do druzyny!!
Pozdrawiam!!
Taka wymiana nie przeszłaby 1 – 1, dlatego biorąc kilka dodatków lub młodych talentów zgodziłbym się, miał świetne 2-3 opcje w drużynie i już szukał prawdziwego lidera :)
Tak z czystej ciekawości którzy gracze aktualnie grający w lidze są twoim zdaniem “Prawdziwymi liderami”??
Tak na szybko z głowy, mogłem kogoś pominąć. Gracze, od których wolałbym zaczynać budować drużynę:
rozgrywający: Paul, Curry, Parker, Westbrook, Wall
skrzydłowi: James, Durant, George, Leonard
wysocy: Nowitzki, Aldridge, Love?(czekam na jego sezon w Cavs), Griffin, Duncan, Howard
bez znaczenia kolejność
Uważam, że to gracze, od których można zacząć budować drużynę
Dawid, serio?
Małe podsumowanie: Jeśli chcesz zbudować mistrzowską drużynę, Twoim fundamentem muszą być gracze takiego formatu w danej roli. Melo takim graczem nie jest i dla GM’a, który poważnie myśli o mistrzostwie nie widzę sensu dawania Melo 20 baniek za sezon.
A w takiej roli, w której ma zdobyć 62 pkt. źle się sprawdza? Co za argumenty, co za tekst.
mam nadzieję, że autorowi nie płacicie za takie arty?
ale głupie, brak mi słów. Srednim fanem Melo jestem ale AŁTOR przegiął granice hejtu. Nie ma sensu nawet kontrargumentować, daję bana na wszystkie przyszłe teksty tego pana
Nuggets 09. Zamykam.
niewiele zabrakło… :(
to, że jest przepłacony to jedno, te brednie napisane powyżej to co innego i nijak jego kontrakt ma się do tego, że gość jest trzecim na pozycji 3 i reszta ich goni i jeszcze im trochę brakuje
Proponuje nowy tytuł posta, oczywiście z wyrazami szacunku:
“Zbuduj sobie mistrza, czyli hejt na Dawida Lenkiewicza”.
Autor popłynął lepiej niż Kendrick. Melo to nie jest idealny lider. Można, by nawet rzec, że liderem jest żadnym, ale sorry to nadal TOP8 ligi czego o wymienionych wyżej panach pokroju Parsonsa czy Batuma powiedzieć na pewno nie możemy. Level niżej. Przy Arizie się zakrztusiłem kawą.
Od razu pomyślałem sobie, że Melo świetnie by pasował do Knicks lat 90-tych, zadaniowcy i walczaki typu Harper, Starks, Oakley plus druga opcja w osobie Ewinga. To właśnie takim składem powinien zostać otoczony Melo, pasowałoby również wspomniane w artykule Pistons. Anthony to super wybitny gracz w ofensywie, można wręcz stwierdzić, że z półki Jordana, Bryanta czy Duranta (oczywiście biorąc tylko pod uwagę ofensywę indywidualną). Odnoszę wrażenie, że w poprzednim sezonie w NY pasował do niego tylko Chandler, o ile był zdrowy. Reszta, a w szczególności J.R., Amare i Felton to po prostu lenie bądź idioci, do tego zupełnie nie pracujący w obronie, co powinno być przecież główną przeciwwagą dla ofensywnego Melo.
Melo może i jest jednowymiarowym zawodnikiem ale to nie jest problem NYK, problem jest złe dobranie talentów. Skład powinien być budowany tak, żeby uzupełniać braki w grze swojego lidera, a nie pod kontem uwydatniania tych braków.
Najlepszym przykładem tego że, Anthony może być najważniejszym elementem drużyny odnoszącej sukcesy są wspomniani wcześniej Nuggets 2008-09( mądrze dobrani role players i gość który pełnił rolę mentalnego lidera- Billups, Melo mógł robić swoje).
Carmelo Anthony jest wybitnym zawodnikiem ofensywnym. Jednym z dwóch najlepszych strzelców w lidze. Posiada wysokie IQ koszykarskie. Ten kto regularnie ogląda mecze NBA musi obiektywnie przyznać że to TOP 6-7 graczy w lidze. Melo wpisany w odpowiedni system staje się efektywny po obu stronach parkietu. Przykłady tego na przestrzeni jego dotychczasowej kariery są dość liczne. Brak tylko konsekwencji.
Hejt z definicji jest opinią nie popartą merytorycznymi argumentami. Taki właśnie jest ten tekst. Tytuł adekwatny do treści.
Chciałeś się pokazać?
– Pokazałeś się.
Chciałeś się popisać?
– Nie popisałeś się…
Ja bronię autora w 100%. Mi sie wydaje ze autor mial z Dengiem, Ariza na mysli to, ze bardziej wolaby miec ich w skladzie(jako GM) ze wzgledu na mniejsza kasę, np. 1 Melo = Ariza plus Tony Parker. W budowaniu druzyny na mistrza wolalbym ta druga opcje. Ja wnioskuje z tego artykulu ze Melo jest swietnym ofensywnym graczem (czytaj shooterem, bo jakos super nie kreuje innych), ktory mysli ze jest lepszy niz naprawde jest i ktory jest cholernie przeplacony z czym sie w zupelnosci zgadzam
Dzięki, może źle ująłem fragment o pozycji Melo wśród SF. Chodziło bardziej o to kogo chciałbym mieć u siebie w drużynie, oczywiście z uwzględnieniem możliwego do podpisania z nim kontraktu. Dlatego James, Durant, Leonard i George mógłbym mieć nawet na wysokim kontrakcie, Melo na maxie już spada u mnie w rankingu nawet za Denga/Batuma na zdecydowanie niższym.
Proszę nie.
Ja też częściowo zgadzam się z autorem.
I tak sobie myślę, że chłopaki też trochę popłynęliście w swoim hejcie do autora.
Życzę powodzenia,
dokładnie, hejt nie jest w artykule na Anthoniego, tylko w komentarzach na autora, nie tędy droga
Seeerio? Melo nie jest tylko i wyłącznie shooterem, to gość który potrafi grać w post i przede wszystkim potrafi zbierać! Jeśli Dawidzie nie cenisz Melo to nie cenisz Kevina Love. Obaj panowie nie przykładają się lub po prostu nie są najlepsi w obronie… Melo jest graczem ofensywie wybitnym, który potrzebuje drużyny z systemem i dobrymi graczami defensywnymi, choćby Chicago Bulls, nawet bez Rose’a. Artykuł bez większego przekazu… zaczęło się jakaś definicją mistrzowskiego teamu a skończyło na dziwnym hejcie
Ponoć Rose nie rekrutował Melo do Bulls, jakby go po prostu nie chciał. Inaczej sprawa wyglądała z Gasolem, który ostatecznie trafił tam i będą mieć super opcje pod koszem.
Rose moze i nie ale krawaty z Chicago tak…
Szukanie kontrowersji na siłę, pomyślcie o Dirku Nowitzkim, wokół niego dało się zbudować drużynę, a to wybitny ofensywny gracz.
Też wolałbym mieć Denga za 10 mln niż Anthoniego na maksymalnym kontrakcie i ukrywać wszelkie jego braki dobierając cały skład, aby Carmelo mógł się wykazać