Mo Williams z kontraktem to znak, że NBA jest już właściwie na wakacjach. Offseason wymiera, na pierwszy plan wysuwają się przygotowania do Mistrzostw Świata, a my możemy nieco odetchnąć po gorącym lipcu. Maciek zaraz wyrusza na zasłużony urlop, ale nie wszyscy mogą sobie zrobić wolne i nie mówię tu tylko o sobie. Rich Paul ma w te wakacje mnóstwo pracy.
Najpierw był w samym centrum zamieszania wokół LeBrona, kiedy zajmował się wszystkimi sprawami dotyczącymi jego wolnej agentury, teraz walczy o nowy kontrakt dla Erica Bledose, a przed nim jeszcze rozmowy o przedłużeniu debiutanckiej umowy Tristana Thompsona. W przypadku Jamesa wiedział jednak, że to oni rozdają karty, natomiast pomagając w jego powrocie do Cleveland ma bardzo dobrą pozycję przed negocjacjami z Cavs w sprawie Thompsona. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja z Bledsoe. Jest on zastrzeżonym wolnym agentem, więc to Phoenix Suns kontrolują ten proces.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Parsons grał za niecały milion to korona z głowy mu nie spadnie jak zagra za niecałe 4 mln. Uczciwy kontrakt dla Bledsoe to 55-60/4. Jak się teraz nie dogadają to za rok będzie UFA i podpisze gdzie chce. Nie ma co płakać.
Zamieszanie z dupy. Płacz o to, że nikt mu nie chce dać takich pieniędzy, jakie jest warty tylko we własnym mniemaniu
Jak chcesz maksa po usunięciu łąkotki, to zagraj sezon na ofercie kwalifikacyjnej i podbij swoją wartość, a nie płacz że nikt Cię nie przepłaca
Gość myślał że jak jest restricted, to zagra to na jego korzyść, bo z reguły takich ludzi się przepłaca, a tu nikt nie chce tego zrobić i jest płacz. To niepoważne
Głowy nie dam, ale wydaję mi się że nie musieli mu usuwać.
Tak jak pisali poprzednicy, Bledsoe to nie jest gracz na maksa, przynajmniej na chwilę obecną. To prawda, że czasami trzeba uwierzyć w zawodnika i dać mu maksa na zapas, ale chyba nie w tym wypadku (baz wyraźnego powodu, patrz wyrównanie innej oferty). O co jednak Bledsoe może miec faktycznie żal, to fakt że Suns chcą mu zaoferować kontrakt, którego wartość spada z każdym sezonem. Myślę, że taki gość jak Bledsoe, który widzi siebie jako koszykarza, który prime ma dopiero przed sobą, ma prawo być niezadowolony z takiej propozycji.
a co jest złego w takiej konstrukcji kontraktu z punktu widzenia Bledsoe? Czy jest różnica między dostaniem 48 mln w 4 lata po 12, a 48 mln w 1 roku 16, w 2 roku 14, w 3 roku 10, w 4 roku 8 mln? Bo ja po za widzi mi się + ewentualnie podatki (ale tutaj przy zarobkach ponad 1 mln myślę, że nie musi być problemu) nie widzę żadnej różnicy i żadnej ujmy dla Erica. Jedyna różnica jaką widzę to ewentualne korzyści z niższego kontraktu w 3 i 4 roku, które w łatwiejszy sposób pozwolą szukać klubu do wymiany.
4/48 to smiech na sali. Nie mowie ze to ma byc od razu maks, ale juz bez jaj.
Z potencjalnym lockoutem na horyzoncie, na miejscu Bledsoe bym czekal i negocjowal, i polowal na kontrakt w stylu 2/30, moze ktos sie skusi.
@wroblon
ale jego agent CHCE maxa przez PIĘĆ lat. To Rich Paul spieprzył sprawę ale przecież się do tego nie przyzna, prawda? ;)
Gdyby Bledsoe był pewien swego zdrowia to pewnie już by taką umowę podpisał ale wie, że równie dobrze może wypaść z 1/3 meczy w następnych dwóch latach i nikt mu wówczas żadnego maxa nie zaproponuje.Póki co nic nie osiągnął żeby się boczyć na Phoenix i wysuwać tak absurdalne żądania.Może grać przez rok za niecałe 4 mln$ a potem iść gdzie chce tyle, że to taki sam typ cwaniaka co Eric Gordon, który najpierw nie podjął opcji z ostatniego roku a później płakał, że Hornets go wyrównali a on tam nie chce grać.Swoją drogą nie zdziwię się jeśli Bledsoe skończy tak jak Gordon – miał być gwiazdą a dziś już nawet mało kto pamięta, że gra w lidze.