Sprawy związane z National Basketball Players Association (NBPA), czyli związkiem zawodników, pozostają przeważnie na marginesie naszego zainteresowania NBA, bo tak jak chociażby proces w sprawie sprzedaży Clippers, są to obszary związanie bardziej z prawem niż koszykówką. To jednak nie zmienia faktu, że NBPA odgrywa bardzo istotną rolę w funkcjonowaniu naszej ulubionej ligi, o czym aż zbyt dobitnie przypominał nam lokaut z 2011. Tymczasem przed nami wizja kolejnego w 2017, jeśli gracze odstąpią od obecnej umowy CBA, a negocjacje nad nowym porozumieniem ponownie będą się tak przedłużyły jak poprzednio. Dlatego ważne jest, żeby zawodnicy mieli przedstawicieli, którzy będą mogli rozmawiać z władzami ligi i spróbują ustalić warunki umowy zanim będzie trzeba skracać czy co gorsza, odwoływać sezon.
Tak się jednak składa, że od 18 miesięcy NBPA nie miał swojego szefa. Poprzedni dyrektor generalny Billy Hunter nie tylko podczas lokautu wynegocjował oddanie lidze części zysków kosztem graczy, ale też później został zwolniony w atmosferze zarzutów o finansowe przekręty i nepotyzm. Od tamtego czasu Związek stał się dysfunkcyjny i panuje tam ogromny bałagan. Co prawda rok temu prezydentem został Chris Paul, zastępując na tym stanowisku Dereka Fishera, ale on sam nie był w stanie wiele zdziałać, ponieważ to dyrektor generalny jest najważniejszą postacią.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
