San Antonio Spurs nigdy nie byli tematem podsycającym dyskusje. LeBron James? Jest.
Kiedy temat San Antonio powraca – bo on nigdy nie jest, tylko zawsze powraca – przypomina bardziej zdmuchiwanie kurzu ze starego zdjęcia, aby znaleźć na nim te same znane od lat twarze.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Po takim artykule Panie Maćku to nie jeden ‘laik’ nie interesujący się NBA dotychczas zarwałby nockę dzisiaj ;)
Dzisiaj Spurs wygrają..i wrócą do domu z bilansem 2:2. Pomimo tego, że Heat jeszcze u siebie w tych PO nie przegrali to bilans 3:1 przed meczem numer 5 na ich korzyść byłby sensacją.
“naszym liderem jest Francuz – mówi samo przez się”
To jest całkiem śmieszne, zwłaszcza dla Polaków, a raczej nawet i sam Tony by się śmiertelnie nie obraził.
“a drugim liderem gość, którego żona zdradzała z trenerem fitness.”
A to było cholernie niskie Maćku i nie wiem co ma do autorytetu i skilla Duncana na boisku.
Niech będzie to mecz w którym kolano Wade’a pozwoli mu poszaleć tak z pół godzinki, a nie snuć się po boisku nie mogąc minąć żadnego obrońcy :)
Go Heat!
Tekst o Duncanie może i niski, ale trochę mówi o człowieku, który nie potrafi upilnować własnego “kurnika”. Kluczem do zwycięstwa jest harmonia, a jak bajzel w domu to i harmonia nie gra jak należy.
Na tym poziomie rywalizacja, to “co w głowie” będzie mieć decydujące znaczenie.
Tak, masz całkowitą rację. Prawdziwy i twardy lider drużyny, nigdy nie zostanie zdradzony przez swoją żonę czy dziewczynę, zwyczajnie nie ma na to szans. I z drugiej strony, potrafiący jak to piszesz, ‘dopilnować kórnika’ macho są z pewnością z automatu samcami alfa parkietu. A już wspominanie takiego bezsensownego brudu w kontekście pojedynku sportowego dwóch drużyn to już istny majstersztyk.
Maciej nie pierwszy raz próbuje poderwać Spurs do walki w tych play-offs ;)
Odnośnie gry Spurs w crunchtime – specjalnie obejrzałem dziś 4-tą kwartę drugiego meczu – akurat Parker trafił ważną trójkę, która wyciągnęła Spurs na 93:92, potem niestety Tony&Manu zagrali 2 fatalne izolacje. To czego zabrakło Spurs to świeższego Leonarda w końcówce, który dostałby piłkę w post, w czasie gdy James krył Parkera.
Zatem głowy do góry. Spurs dają radę i pojadą Heat w 6-7 meczach
Leonard spadł za faule na samą końcówkę, więc raczej zabrakło go całkowicie,a nie tylko świeżego.
Spurs dzisiaj tylko zwycięstwo
“Że ci ‚komputerowo’ precyzyjni Spurs grają z jakimś robotem…” miałeś Maćku na myśli Heat, prawda? :)
Spurs w 7 :)
Pytanie czy po takim zwycięstwie Tim zawiesi buty na kołku?
Miami mam nadzieje ze z florydy wyjedziecie z przewaga 3-1 i zakonczycie to w san antonio. Nerwowo nie wytrzymam 7 meczy.
Oby crunch, oby Spurs…
Dziwne te PO, jak w poprzednich przewidywałem wyniki mecz po meczu, tak tutaj cięzko. Game1 nie jest próbką bo klima, game2 – no tak też nie do końca. Lebron nie będzie miał cały czas tak genialnych meczy, a SAS – choć mogę się mylić – niezwykli nietrafiać 4 rzutów wolnych z rzędu. Moje SAS w 6 jest wątpliwe, ale wciąż myślę że SAS ze spokojem co pokażą w tym dwumeczu w Miami (zabierając jeden, a przegrywając drugi na styku – o ile oba nie będą na styku). Rzeczywiście było coś niepokojącego w G2, “winię” za to Spolestre, który tak dobrze reaguje. Mimo wszystko co pop to pop i będziemy mieć 2:2. Jeśli nie to rzeczywiście będzie sensacja.
Tak, jasne. Może miał wzorce Jasona Kidda stosować, co by babsku głupoty do głowy nie przychodziły? Wpierdol co dzień i Shogi na widocznym miejscu jako memento mori.. Rozumiem, że mieści się w definicji ‘pilnowania kórnika’? Ogarnij się chłopie..
Znaczy, shotguna miało być.. Ech, to pisanie w telefonie