Adam i Maciek zapowiadają Playoffy 2014: San Antonio Spurs – Portland Trail Blazers

11
fot. oregonlive.com
fot. oregonlive.com

To że San Antonio Spurs tak długo męczyli się w pierwszej rundzie z Dallas Mavericks było być może największą niespodzianką I rundy playoffów. Portland Trail Blazers grali tymczasem jeden długi crunchtime w pierwszej rundzie, zakończony “rzutem stulecia” Damiana Lillarda. Teraz Spurs i Trail Blazers zaczynają serię, która będzie koszykarską ucztą.

Maciek: Rose Garden przez długie lata słynęła jako miejsce, w którym Kobe Bryant i Los Angeles Lakers dużo częściej przegrywali niż wygrywali. Na zgliszczach Lakers i przebudowie Trail Blazers wyrósł jednak w ostatnich latach inny stat – od sezonu 2008/09 LaMarcus Aldridge jest 11-4 z Timem Duncanem, w obecnym sezonie 2-1, w poprzednim też 2-1. Nigdy nie grali ze sobą w playoffach, ale gdybyś pojechał do San Antonio i zrobił research wśród fanów, to dowiedziałbyś się, że traktują oni Trail Blazers jako kryptonit dla Spurs.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

11 KOMENTARZE

  1. Świetnie się czyta te wasze zapowiedzi :)
    Nie zgadzam się tylko z Typem bo od początku mówiłem że PTB w finale konferencji i tego będę się trzymał. Wiem że Splitter to lepszy obrońca na LA niż Asik ale z drugiej strony obaj pod koszowi SAS będą wyciągani na 5-6 metr i moim zdaniem X-Factorem tej serii może być Lopez i grający z ławki Robinson!! PTB w 7!

    0
  2. Powielam ponownie mój typ, że Splitter będzie x-factorem. Tak jak Maciek powiedział, ma bardzo dobre Playoffy i pracował dobrze na Dirku, ale LMA gra i w post i grozi rzutem z półdystansu więc Brazylijczyk będzie musiał trochę pobiegać za nim. Jakoś widzi mi się sześć bardzo, bardzo dobrych i wyrównanych w końcówce mecz. W którą stronę to pójdzie to już nie mam pojęcia, choć w marzeniach widzę wszystkie pięć palców u lewej ręki Tima z pierścieniami.

    0