Niewiele brakowało, a po dziesięciu dniach playoffs dwie drużyny rozstawione najwyżej w obu konferencjach byłby tylko mecz od wyeliminowania. Spurs jednak przetrwali comeback Mavs i na samym finiszu wygrali w Dallas, a kluczowy rzut za trzy należał do Borisa Diawa. Tak więc to już piąta para w tej pierwszej rundzie, w której po czterech spotkaniach jest remis. Tymczasem Pacers comeback się nie udał, Mike Scott rozstrzelał ich na dystansie i Hawks są już o krok od awansu. Po dziesięciu dniach mamy też pierwszą drużynę, która pożegnała się z playoffami, podczas gdy Heat czekają już na swojego rywala w kolejnej rundzie.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
kogo to obchodzi, istotne co powiedzał 80-letni prick ;)
Lance, pięknie to zrobiłeś :)
I tylko Paula George żal…Nie wiem jak Hibbert mógł tak nisko upaść, ale przynajmniej moja teza, że Sanders jest od Niego lepszym graczem nie będzie dla niektórych wyglądała tak śmiesznie :P
Sory ale raz nie zawsze,dwa razy nie wciąż a trzeba użyć takich słów ;).
Co się kurwa stało z Hibbertem ?
Z Indianą to niezłe jaja. Nie spotkalem się, zeby jakiś z ekspertów dał Hawks wiecej niż 2 zwysięstwa. Cieszy “bicie” faworytów, ale martwi mnie to, że mistrzostwo chyba już jest przesądzone (obym musiał to odszczekać:). na wschodzie Miami będzie miało spacerek, a Zachód się wykrwawi
100% racji. Miami wejdzie do finałów z max 1 porażką. Może dwiema. Będą mieli w nogach jakieś 12-14 meczów. Na zachodzie wejdzie ktoś po 18-20 spotkaniach w tym samym czasie. Z czego wiele z tych gier będzie po walce do ostatnich sekund albo po dogrywkach. W tym jest największa siła Miami w tym roku. Pora coś zrobić z konferencją wschodnią. W PO powinno grać 16 najlepszych drużyn z całej NBA. W PO odległości nie mają takiego znaczenia. Powinna grać 1 z 16 itd…
Scott Brooks mówi na to: “Młodzi są, dadzą radę” :P
Please … co ma piernik do wiatraka. Rok temu Miami miało dwie ciężkimi długie serie na wchodzić, Spurs na zachodzie mieli spacerek co z tego skoro i tak wtopili w 7 (siedmiu) meczach . Jak ktoś gra 82 mecze, 3/4 w ta czy inna nie grają różnicy.
Oj krog, nie wiesz jak działa ten prosty mechanizm? PO z dwóch ostatnich lat zamiatamy od razu pod dywan, bo Heat wygrali. Teraz jakby to się udało, na co niestety sam nie liczę, to jest w końcu ten koronny argument po właściwej stronie. Można podnieść pięść w górę i krzyczeć przez jad zalewający brodę ‘To tylko dlatego, że Zachód się wykrwawił. My nie zapomnimy nigdy’. Z resztą nie wiem skąd założenie, że Heat będą mieli lekką drugą i trzecią serię, ale jakby nie to spoko. Prawdziwy hardcorowy hater Heat, który nienawidzi ich od zawsze i za wszystko (czytaj: bandwagoner od czterech lat z powodu ‘the decision’) wejdzie wtedy na swoją ulubioną śpiewkę o przywilejach u sędziów. A jak tu byłby problem, to usłyszymy może coś niebanalnego w stylu np. udało się tylko dlatego, że Wade oszukiwał, bo nie był tak chromy jak powinien. Spokojna Twoja głowa i tak coś znajdą.
Coroczne serdeczne pozdro dla wszystkich haterów z okazji Playoffs! :)
bzzzzzzzz…. Przejęcie transmisji: LBJ ty gnoju, tego puszczonego faulu na KD, który załamał OKC i wypaczył wynik finałów 2012 też nigdy nie zapomnimy! Parafrazując za ‘Grą o Tron’: The West remembers ;)
Ale ten Sterling namieszał. Całej sytuacji Indiany też winien on. Po jego nagraniu przypomniano sobie o MLK i bracia z czerwonych wzgórz Georgii postanowili, żeby z Kamiennej Góry rzeczywiście zabrzmiał dzwon wolności no i poszli na ostro na tych co stanęli na drodze :)
Jak to mawiał dr House do Foremana – ‘czarni bracia muszą’.. ;-)