Flesz: Troy Daniels uratował Rockets. Mecz Mike’a Dunleavy’ego w Waszyngtonie. Nets przetrwali comeback Raptors

7
fot. NBA League Pass
fot. NBA League Pass

Siódmy dzień playoffs. Dzień szalonych finiszów. Dzień Troy’a Danielsa. Rockets i Bulls przetrwali, niewiele dzieliło ich od 0-3, ale ostatecznie wygrali na wyjeździe i dalej pozostają w grze. Nets tymczasem wykorzystali własny parkiet i objęli prowadzenie w serii, ale na finiszu prawie oddali ten mecz Raptors.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

7 KOMENTARZE

  1. Dobra noc z nba.

    Szkoda blazers. Wydaje mi się, że w ostatniej akcji błąd popełnił Terry Scotts. Odniosłem wrażenie, że nie zauważył, że rockets mają faul to give. W rezultacie grali tą samą zagrywkę. Można mieć też wątpliwości czemu zagrywka rozrysowana pod batuma. Mając PokerFace Lillarda, który cały mecz był hot.

    Harden? Przeciętny mecz, jak można rzucić 37 pts z 35 rzutów? Bardzo słaba skuteczność jak na topSG. Był aktywny cały mecz, zbierał i asystował. W końcu jakieś dwójkowe akcje z Howardem, które były zabójcze. Zobaczymy jak na to odpowie Scotts.

    Brawo Nene! Na prawdę CHAPEAU BAS. W serii, gdzie jest kluczowym zawodnikiem, dopuszcza się tak głupiego zagrania, które sam sprowokował. Nie zdziwię się jak seria wróci do Chicago przy stanie 2-2. Tibs zjada Wittmana jak Burneika stejki. Usprawnił obronę co było widać jak broniony jest Nene. Na minus trzeba się przyczepić do braku minut dla Boozera w 4.kwarcie. Jeżeli Nene wypadł z gry to powinien grać duże minuty pod koniec meczu. Na szczęście Bulls dowieźli zwycięstwo.

    Jego vis a vis podejmował co najmniej wątpliwe decyzje. Akcja na remis z autu to jakiś śmiech na sali. Ariza podaje z autu do Goodena, obok zasłona Gortata dla uwalniającego się Arizy, który rzuca trójkę z prawego półskrzydła. Po pierwsze powinien być Beal, nie mam nic do trójek Arizy, ale w sytuacji -3 to jednak oddałbym piłkę Bealowi. Po drugie mając 20 sekund do końca 4kwarty, wypadało by stworzyć coś bardziej kreatywnego niż akcję, która trwa 2 sekudny. Później Wittman szokuje świat koszykówki wprowadzając do gry Garego Temple, który fauluje zawodnika, gdy piłka jest martwa.

    Nets vs Raptors is over!

    0