Nowojorskie impresje 770… czyli – when your fate is doomed…

7

Z NYK jest w tym momencie sezonu jak z polską reprezentacją w piłce nożnej gdzieś tak w połowie eliminacji do któregoś z turniejów finałowych. Matematyka już się poddała więc zostały tylko odwołania do honoru oręża polskiego, czasów okupacji i meczu na Wembley. Los jest jednak przesądzony i nieodwracalny. I występy rozpatruje się już jedynie w kategoriach zwycięstw moralnych.

Dlatego gloria victis, że w ogóle chciało im się wyjść na parkiet, szarpać się z rogacizną i zagonić ją do obórki.

Już za trzy dni niebieskie lato.

NBA LPB - A może Mundial?
NBA LPB – A może Mundial?

Trener Woo udowodnił, ze też ma system i to lepszy od trenera T. Intelektualnie zwyciężył. Triumf botoksu nad utratą głosu. Zwłaszcza, że Melo w czasie weekendu robił umizgi i supozycje, że Tom Thibodeau zrobiłby z J. Jeffriesa All Stara. Ma trudną decyzję do podjęcia. Should I stay or should I go. Nawet Spiderman odmówił pomocy.

NBA LBP - Kiedy superbohaterowie nie mogą Ci pomóc...
NBA LBP – Kiedy superbohaterowie nie mogą Ci pomóc…

Phil Jackson od tego weekendu stracił status nietykalnego i palce wskazujące kibiców NYK zaczynają wychylać się w jego stronę. Udźwignie presję oczekiwań? Marzeń i snów? Coś mi się zdaje, że ten dobrotliwy uśmieszek Dziadka Mroza szybko zmieni się w frustrację i bezsilność objawiającą się w obszczekiwaniu mediów. Zen może nie dać rady.

Trzeba zacząć podgrzewać powietrze za pomocą grilla i robić pierwsze fatamorgany dla Carmelo opowiadając bajki kto to nie będzie stał u jego wezgłowia za rok albo dwa. To pierwszy pomysł chyba najprostszy i zarazem… najgorszy. Drugi – trudniejszy medialnie ale z punktu widzenia klubu być może najlepszy – odpuszczenie Anthony’ego. Wyoptowałeś się. Rewelacja. Było fajne, ale Ty chcesz czegoś innego a my nie możemy Ci dziś tego zaoferować. Nie mamy żadnej propozycji kontraktu. Idziemy na pełne zanurzenie. Bronimy cap space 2015/2016. Próbujemy pozbyć się JR Smitha i ostatniego roku kontraktu R. Feltona. Czekamy aż wygaśnie STAT/Chandler (może da się go podpisać za jakieś czapki i gruszki)/Italo Disco. Do tego wielka PR-owa kampania o mieście, które wstaje z kolan, o klamrze spinającej rok 1973 i jakąś bliżej nieokreśloną przyszłość. Nowa narracja. Phil Jackson w roli Mesjasza, James Dolan jako Poncjusz Piłat. Amare jako Szymon z Cyreny. Droga Krzyżowa. Do Mekki.

NI też już dogorywają. Redakcja już spakowana. W tym roku walczymy o łowiska troci na Jeziorze Niegocin. 

Poprzedni artykułSezon na Finiszu: Ważne zwycięstwo Blazers, 47 punktów Curry’ego nie wystarczyło
Następny artykułMiędzy Rondem a Palmą (59): zapowiedź serii Houston – Portland

7 KOMENTARZE

  1. Knicks chyba jeszcze nie wiedzą ,że już po PO i nadal wygrywają…
    Szkoda sezonu ale mówi się trudno Knicks byli po prostu słabi. Owszem było kilka fajnych spotkań ale mi osobiście brakowało w ich grze jakiegoś pomysłu ,cały czas ta sama rąbanka.
    Trener Woo musi ustąpić pola komuś młodszemu komuś kto się nie będzie bał kto ma pomysł i scenariusz na inne zagrywki.
    Co do składu to szanse na pozostanie Melo w rosterze oceniam na 60/40 ,że jednak zostanie .Przemawia za tym m. in. kilka czynników: Zen, żonka , On jako zbawiciel dla NYC (te banery w mieście trochę kosztowały) , Czas jednak pokaże jak będzie.
    pzdr

    0
  2. Ja bym chcial totalne wyczyszczenie i proba powrotu a’la Philly z czystym capem i proba zlapania graczy przez draft i moze jakies udane transfery. Nie budowanie zespolu dobrego na papierze, ale zbieranego wg pewnego pomyslu / systemu grania (triangle na przyklad). Ale to sie nie wydarzy bo to NY :/

    0